"Grozili, że nie wyjedziemy stąd żywi". Przerażające sceny w polskiej lidze

Facebook / facebook.com/Fairant / Na zdjęciu: afera w Koszycach
Facebook / facebook.com/Fairant / Na zdjęciu: afera w Koszycach

W meczu w Koszycach piłkarze Fairanta Kraków musieli rywalizować nie tylko z przeciwnym zespołem, ale też z... kibicami, którzy m.in. rzucali w nich kamieniami.

W niedzielę (27.10) Szreniawa Koszyce (z małopolskiej miejscowości w powiecie proszowickim) podejmowała u siebie Stowarzyszenie Futbolowe Fairant Kraków w ramach 10. kolejki rozgrywek A Klasy (grupa: Kraków III).

W 21. minucie goście objęli prowadzenie po golu Wojciecha Miszczyka. Potem dwie bramki zdobyli gospodarze i to Szreniawa była bliska zwycięstwa (2:1), ale... spotkanie nie zostało dokończone.

Mecz został przerwany w 5. minucie doliczonego czasu gry. "Skandalem zakończył się mecz w Koszycach. Zawody były dwukrotnie przerywane po tym jak nasz zawodnik był trafiany kamieniem z trybun przez kibiców gospodarzy. Za drugim razem sędzia zaprosił zawodników obu drużyn do szatni" - czytamy na facebookowym profilu SF Fairant.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis

Na tym jednak nie koniec skandalicznych scen. Pod szatnią drużyny Fairanta mieli zjawić się miejscowi kibice, którzy grozili im, że "nie wyjadą żywi".

Na obiekcie pojawiła się policja. Organizatorzy meczu nie byli jednak w stanie zapewnić bezpieczeństwa i z tego powodu piłkarze z Krakowa odmówili powrotu na boisko i dalszego kontynuowania zawodów.

Zespół z Koszyc - z 3 pkt. na koncie - zajmuje ostatnie miejsce w tabeli małopolskiej Klasy A. Fairant jest 11. (10 pkt.).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty