"Jan Bednarek był blisko Erlinga Haalanda, trzymał go, łapał, próbował jakiegoś zapaśniczego chwytu, ale Norweg nic sobie z tego nie robił i zdobył bramkę z pięciu metrów po dośrodkowaniu Matheusa Nunesa" - pisaliśmy w pomeczowej relacji sobotniego spotkania (więcej TUTAJ).
To była 5. minuta meczu. Jan Bednarek nie powstrzymał Erlinga Haalanda, Manchester City objął u siebie prowadzenie z Southampton FC 1:0 i wynik nie zmienił się już do końca spotkania.
Nieudana interwencja polskiego obrońcy (możesz ją zobaczyć TUTAJ) miała wpływ na oceny, jakie Bednarek otrzymał po meczu. Angielscy dziennikarze nie byli jednak jednomyślni, co można uznać za zaskoczenie, skoro Polak zawinił przy akcji bramkowej.
I tak na portalu 90min.com reprezentant Polski otrzymał zaledwie "2" w dziesięciostopniowej skali. "Natychmiast podbiegł do Haalanda, próbował, ale i tak przegrał pojedynek fizyczny" - podkreślili dziennikarze.
Znacznie mniej surowy dla Bednarka był portal givemesport.com, który przyznał mu "6". - Nie upilnował Haalanda, ale jego doświadczenie pozwoliło gościom pozostać w grze o dobry wynik w drugiej połowie - argumentowano.
Z kolei w statystycznym portalu sofascore.com Bednarek otrzymał średnią ocen 6,9.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis