To był popis Barcelony. "Duma Katalonii" na Stadionie Olimpijskim rozbiła Bayern Monachium 4:1. Tym samym hiszpańska drużyna przerwała passę sześciu porażek z rzędu przeciwko temu rywalowi w Lidze Mistrzów i efektownie zrewanżowała się za upokorzenia, jakich doznawała w ostatnich latach.
Swoją 15. bramkę w tym sezonie strzelił Robert Lewandowski, jednak bohaterem meczu był Raphinha. Brazylijczyk rozegrał fenomenalne spotkanie i skompletował hat-tricka, zdobywając gole w 1., 45. i 56. minucie.
Nie może więc dziwić, że otrzymał tytuł MVP meczu. Na murawie Stadionu Olimpijskiego doszło do symbolicznej sceny. Nagrodę skrzydłowemu w pewnym momencie przekazali bowiem dwaj wielcy nieobecni tego spotkania - Marc-Andre ter Stegen i Ronald Araujo, którzy zmagają się z kontuzjami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Widać to na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych Barcelony. Niemiecki bramkarz podał Raphinhi statuetkę, a Araujo wręczył mu koszulkę meczową. Obaj serdecznie uściskali kolegę. Wideo zamieszczamy poniżej.
Na tym nie koniec. Kontuzjowani zawodnicy zapozowali też z resztą drużyny do grupowego zdjęcia. W jego centralnym punkcie ustawił się Raphinha. Brazylijczyk trzymał w dłoniach koszulkę, prezentując swoje nazwisko i numer. Tuż przed nim leżała nagroda dla najlepszego gracza meczu. Pokazuje to, że atmosfera w zespole Hansiego Flicka jest znakomita.
Bohater tego spotkania wrócił do domu jeszcze z jednym upominkiem. Zgodnie z tradycja, jako strzelec hat-tricka mógł zabrać ze sobą piłkę. Te pamiątki zapewne przez wiele lat będą przypominać mu o magicznym występie przeciwko Bayernowi Monachium.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)