W sobotę (19 października) rozgrywane były spotkania ósmej kolejki Premier League. W jednym z nich zmierzyły się drużyny AFC Bournemouth i Arsenalu Londyn. Faworytem w tym starciu wydawali się wicemistrzowie kraju.
Rzeczywistość była jednak inna. Już w 30. minucie z boiska wyleciał William Saliba, który otrzymał czerwoną kartkę. Chwilę później Mikel Artera, by załatać dziurę w obronie, desygnował do boju Jakuba Kiwiora.
Choć pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, to sytuacja "Kanonierów" po przerwie była zdecydowanie gorsza. W 70. minucie grę w przewadze wykorzystał Ryan Christie, który wyprowadził Bournemouth na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony
Chwilę później było już 2:0. Duża w tym zasługa polskiego obrońcy, który zbyt lekko podał do swojego bramkarza. David Raya nie zdążył do piłki i sprokurował rzut karny. Ten na gola zamienił Justin Kluivert.
Widząc to, co dzieje się na boisku, Artera podjął decyzję o ściągnięciu z boiska Kiwiora (w 87. minucie) i zastąpieniu go zawodnikiem ofensywnym. Nie ma się co oszukiwać, to nie był udany występ Polaka. Fakt ten odnotowały media.
"Nie ma większego upokorzenia niż zdjęcie zmiennika. Ale taki właśnie los spotkał Kiwiora po tym, jak jego fatalne podanie do tyłu doprowadziło do rzutu karnego dla Bournemouth" - napisał portal "Daily Express", który ocenił Kiwiora na 4 (w skali 1-10).
"Wszedł za Sterlinga w pierwszej połowie. Jego podanie sprawiło, że Raya miał kłopoty tuż przed rzutem karnym, a następnie doznał upokorzenia, jakim było zdjęcie go z boiska" - czytamy na goal.com. Dziennikarze tego portalu również przyznali Polakowi 4.
"Lekka katastrofa. Koszmarny błąd reprezentanta Polski doprowadził do drugiego gola dla Bournemouth, a wkrótce potem został zmieniony przez Artetę" - napisali dziennikarze 90 min. Ci nie zostawili na Kiwiorze suchej nitki i ocenili go na "dwóję".
Dodajmy, że w tym sezonie polski obrońca rozegrał raptem 67. minut w koszulce Arsenalu w rozgrywkach Premier League. Po takim występie trudno oczekiwać, by jego rola w zespole uległa zmianie.