Reprezentacja Polski przegrała na PGE Narodowym w Warszawie w Portugalią (1:3) w meczu 3. kolejki Ligi Narodów UEFA. Biało-Czerwoni wypadli bardzo słabo na tle mocnej ekipy z Półwyspu Iberyjskiego.
Zdaniem Romana Koseckiego, 69-krotnego reprezentanta (w latach 1988-95), Portugalczycy całkowicie zdominowali mecz. Selekcjoner Michał Probierz powinien szybko wyciągnąć z tego lekcję i w spotkaniu z Chorwacją (we wtorek 15.10) zagrać zupełnie inaczej.
- Trzeba zrobić coś, żeby Robert Lewandowski nie musiał się frustrować tak, jak w sobotę. Inna sprawa, że ja go rozumiem. Bo z całym szacunkiem dla naszych, ale Frankowski to nie Yamal, a Zalewski, choć próbował szarpać na drugim skrzydle, to nie Raphinha. I tak można by wymieniać. W klubie Robert dostaje tyle dobrych podań, że ma z czego strzelić - przyznał Kosecki w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
Ekspert podkreślił, że dużym problemem zespołu Probierza było to, że "Lewy" był zmuszony wracać po piłkę na naszą połowę.
- Robert wracał na naszą połowę, a ja bym tego nie chciał widzieć. Takiego Lewandowskiego nie chcę oglądać. Wolę tego z Barcelony. Żeby to się jednak udało, to musi być ktoś blisko niego, skrzydłowi muszą kończyć akcje dobrymi podaniami. Jak on będzie na naszej (połowie - przyp. red.), to jest pozamiatane. Raz, że nie ma go z przodu, dwa, że traci energię na coś, czego nie powinien robić - skrytykował 58-letni Kosecki.
Przeciwko Chorwatom (pierwszy gwizdek wtorkowego meczu na PGE Narodowym wybrzmi o godz. 20:45) nie będą mogli wystąpić Sebastian Walukiewicz i Jakub Piotrowski. PZPN poinformował w niedzielę (13.10), że obaj zawodnicy opuścili zgrupowanie kadry z powodu problemów zdrowotnych (więcej TUTAJ).
Dziękuję Zawodnikom BIAŁO Czytaj całość