Spotkanie reprezentacji Polski z Portugalią w 3. kolejce Ligi Narodów UEFA nie zakończyło się pozytywnie. Biało-Czerwoni po pierwszej połowie przegrywali 0:2 i choć złapali kontakt po golu Piotra Zielińskiego, to ostatecznie musieli uznać wyższość rywali (1:3).
Mimo że przyjezdni byli faworytami tego meczu, to od naszej kadry oczekiwaliśmy jednak więcej. Tymczasem Portugalczycy przez większość czasu kontrolowali boiskowe wydarzenia i nie dali się zaskoczyć po straconej bramce.
Mecz z Portugalią był wyjątkowo trudną lekcją przede wszystkim dla naszej obrony z naciskiem na jej prawą stronę. Tam bowiem szalał Rafael Leao, którego dogonienie stanowiło tego sobotniego wieczora mission impossible dla naszych defensorów. Po spotkaniu suchej nitki na postawie naszej kadry nie zostawił Wojciech Kowalczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
- Nasza reprezentacja oparta jest na jednym zawodniku. Szkoda, że to nie zawodnik z pola, tylko to jest bramkarz. To nieprawdopodobne. Znów będziemy liczyli na cud. Już nie ma Szczęsnego w kadrze, no to będzie Skorupski - powiedział były reprezentant Polski w Kanale Zero.
Przypomnijmy, że już we wtorek, 15 października Polska zmierzy się na PGE Narodowym z reprezentacją Szkocji.