Jeszcze kilka lat temu wszyscy zupełnie inaczej wyobrażali sobie karierę Ansu Fatiego. Gdy atakujący wchodził do pierwszego zespołu FC Barcelony, świetnie współpracował z Lionelem Messim i zapowiadał się na przyszłą gwiazdę zespołu.
Niestety ciągle powtarzające się kontuzje pokrzyżowały plany zarówno jego, jak i samej Barcy, która przecież wiązała z nim ogromne nadzieje. Obecnie sytuacja wygląda tak, że w jego przypadku trzeba "dmuchać na zimne".
Po skrzydłowym widać, że potrzebuje też regularnej gry, a tej w Barcelonie nikt mu nie zagwarantuje. Z informacji podanych przez dziennik "Sport" wynika, że piłkarz może odejść na kolejne wypożyczenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Kolejne, bo przecież niemalże cały poprzedni sezon spędził w Brighton and Hove Albion, gdzie też nie wyglądał zbyt dobrze. Ze względu na to wszystko już zimą może udać się na wypożyczenie, a chce go jeden dość mocny klub.
Chodzi o Sevillę FC, która już latem poprzedniego roku chciała go do siebie sprowadzić. Wówczas sam piłkarz wybrał grę w Anglii, ale teraz nie możemy wykluczyć, że ostatecznie dojdzie do tego ruchu, a dla Fatiego przenosiny do Andaluzji byłyby powrotem na stare śmieci, bo przecież to właśnie z Sevilli przenosił się do akademii FC Barcelony.