Skandal w Madrycie. Jest reakcja klubu i trenera

Getty Images / Florencia Tan Jun / Courtois odrzuca zapalniczkę rzuconą w jego kierunku z trybun
Getty Images / Florencia Tan Jun / Courtois odrzuca zapalniczkę rzuconą w jego kierunku z trybun

Na blisko 20 minut przerwano derby Madrytu po tym jak skandalicznie zachowywali się na trybunach fani Atletico. Do sprawy na konferencji prasowej odniósł się Diego Simeone, a oświadczenie opublikował gospodarz meczu.

Po godzinie gry w niedzielnych derbach to Real Madryt objął prowadzenie 1:0. Wówczas emocji nie powstrzymał Thibaut Courtois, który ekspresyjnie cieszył się z gola dla swojego zespołu przed kibicami gospodarzy.

Zachowanie bramkarza Realu doprowadziło kibiców Atletico Madryt do wściekłości. W stronę zawodnika poleciały zapalniczki oraz foliowa torebka z zawartością niewiadomego pochodzenia (zobaczysz ją TUTAJ).

Widząc, co dzieje się na trybunach, sędzia przerwał pojedynek. Zawodnicy udali się do szatni, a fanów gospodarzy uspokajał między innymi Diego Simeone, trener Atletico. Negocjacje przyniosły skutek i po około 20 minutach wznowiono mecz. Pojedynek zakończył się remisem 1:1 (szczegóły TUTAJ).

Po meczu więcej niż o wyniku pisze się jednak o skandalicznym zachowaniu fanów Atletico. Do scen na trybunach odniósł się gospodarz spotkania. Działacze Atletico opublikowali oświadczenie.

"Sprzeciwiamy się takiemu zachowaniu. Ochrona i policja współpracują, żeby zidentyfikować wszystkich winnych tego skandalu. Jedna osoba została już zidentyfikowana. Klub wyciągnie surowe konsekwencje. Takiej postawy nie można tolerować w piłce nożnej. Psuje ona wizerunek stadionu na którym większość fanów zachowywał się wzorowo i stworzyli świetną atmosferę" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w największych hiszpańskich dziennikach.

Do zachowania fanów Atletico odniósł się także Diego Simeone. Szkoleniowiec zwrócił również uwagę na prowokacje ze strony Courtois.

- Winnym należy zakazać wejścia na stadion, ale powinno się ukarać też tych, którzy prowokują. Oczywiście nie ma usprawiedliwienia dla zachowania części kibiców, ale musimy uważać na to jak zachowujemy się też my na boisku. Jeśli nie ma kary dla osoby, która prowokuje, to później piłkarze myślą, że wolno im wszystko - podkreślił Simeone, cytowany przez marca.com.

Z powodu zachowania fanów Atletico musi liczyć się z karami od hiszpańskiej federacji. Dziennikarze "Mundo Deportivo" informują, że nie jest wykluczone zamknięcie stadionu dla kibiców na kolejne mecze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

Komentarze (21)
avatar
Kołalicja
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
20
13
Odpowiedz
od kiedy cieszenie sie i robienie min jest przestepstwem i prowoowaniem ? moze sie cieszyc jak chce, przeciez nie rzucal w trybuny kamieniami itp, wiec fani powinni niecieszyć się tak samo poka Czytaj całość
avatar
dawid bak
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
40
9
Odpowiedz
Courtouis sięgnął poziomu Viniciusa jr 
avatar
jk323
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
15
9
Odpowiedz
Simeone sam jest oszustem zapytajcie Beckhama.... 
avatar
Pan Kopytko
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
38
15
Odpowiedz
Sprowokować to można psa, człowiek w cywilizowanym kraju powinien umieć kontrolować emocje. 
avatar
grzegorek
30.09.2024
Zgłoś do moderacji
26
17
Odpowiedz
Hiszpanie to obleśni kibice z tłustymi spoconymi twarzami.