Od kilku dni w południowo-zachodniej Polsce setki tysięcy ludzi zmaga się z żywiołem. Silne opady deszczu i wezbrane rzeki przyczyniły się do zalania wielu miejscowości. Ze względu na niebezpieczeństwo Polacy na swoje komórki otrzymują alerty RCB.
Fakt ten w kontrowersyjny sposób postanowili wykorzystać marketingowcy GKS Tychy, którzy stworzyli własny alert RBC, poprzez który... zaprosili kibiców na poniedziałkowy mecz (16 września) Betclic I ligi z Ruchem Chorzów.
"W ostatnim czasie dostajecie sporo komunikatów, ale ten alert trzeba potraktować bardzo poważnie. Do zobaczenia w epicentrum piłkarskich wydarzeń" - napisano na platformie X. Do wpisu załączono zrzut ekranu ze wspomnianym alertem.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
"UWAGA! W najbliższy poniedziałek od godziny 19:00 mieszkańcy Tychów nie mogą przebywać w swoich domach i spacerować po ulicach miasta. Wszyscy muszą pojawić się w epicentrum wielkich piłkarskich wydarzeń. Przy ulicy Edukacji 7 prognozowane są wysokie skoki ciśnienia i napływ fali trójkolorowych kibiców. Przygotujcie szaliki i śledźcie komunikaty w social mediach KP GKS Tychy!" - napisano.
W obecnej sytuacji, gdy setki tysięcy ludzi walczy o przetrwanie, wykorzystywanie alertów RCB do promocji wydarzeń piłkarskich jest nie na miejscu. Identycznego zdania są inni dziennikarze, którzy wyrazili swoje zdanie w mediach społecznościowych.
"Autor tej akcji mocno popłynął w ogóle ciężko wyobrazić sobie taką akcję marketingową w swojej głowie, a co dopiero siąść do niej i zrealizować. Usuńcie to, bijcie się w pierś i przeproście. Jak najszybciej" - napisał Błażej Łukaszewski z meczyki.pl.
"Marketing marketingiem, ale na realnej tragedii nie ma co sobie śmieszków pisać. Oby tylko wasi kibice, zamiast na mecz, nie musieli iść ratować dobytków swojego życia. Trochę wyczucia" - podkreślił Szymon Beda z portalu slasknet.com.
"Mam nadzieję, że na boisku poziom będzie taki sam, jak poziom empatii admina - zerowy" - to z kolei komentarz Kamila Niewińskiego, dziennikarza Radia GOL.
"A wystarczyło w swoim czasie usunąć. Raz mocno zszarganą opinię ciężko odbudować" - zwrócił uwagę Marcin Ziółkowski z Futbol News.
Dodajmy, że Tychy również zostały dotknięte powodzią. W mieście zalane zostały parkingi, posesje, piwnice, a także niektóre drogi. Doszło do licznych uszkodzeń drzew i budynków.