Wykorzystali powódź. Skandal, co wymyślono w Tychach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Krzysztof Cesarz / Klub piłkarski GKS Tychy/X / zalane ulice w Polsce / wpis na profilu GKS Tychy
PAP / Krzysztof Cesarz / Klub piłkarski GKS Tychy/X / zalane ulice w Polsce / wpis na profilu GKS Tychy
zdjęcie autora artykułu

Podczas gdy południe kraju walczy z powodziami, GKS Tychy stworzył własny alert RCB, poprzez który... zaprasza na mecz z Ruchem Chorzów. Pomysł marketingowców klubu nie został przyjęty tak, jak oczekiwano.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku dni w południowo-zachodniej Polsce setki tysięcy ludzi zmaga się z żywiołem. Silne opady deszczu i wezbrane rzeki przyczyniły się do zalania wielu miejscowości. Ze względu na niebezpieczeństwo Polacy na swoje komórki otrzymują alerty RCB.

Fakt ten w kontrowersyjny sposób postanowili wykorzystać marketingowcy GKS Tychy, którzy stworzyli własny alert RBC, poprzez który... zaprosili kibiców na poniedziałkowy mecz (16 września) Betclic I ligi z Ruchem Chorzów.

"W ostatnim czasie dostajecie sporo komunikatów, ale ten alert trzeba potraktować bardzo poważnie. Do zobaczenia w epicentrum piłkarskich wydarzeń" - napisano na platformie X. Do wpisu załączono zrzut ekranu ze wspomnianym alertem.

ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!

"UWAGA! W najbliższy poniedziałek od godziny 19:00 mieszkańcy Tychów nie mogą przebywać w swoich domach i spacerować po ulicach miasta. Wszyscy muszą pojawić się w epicentrum wielkich piłkarskich wydarzeń. Przy ulicy Edukacji 7 prognozowane są wysokie skoki ciśnienia i napływ fali trójkolorowych kibiców. Przygotujcie szaliki i śledźcie komunikaty w social mediach KP GKS Tychy!" - napisano.

W obecnej sytuacji, gdy setki tysięcy ludzi walczy o przetrwanie, wykorzystywanie alertów RCB do promocji wydarzeń piłkarskich jest nie na miejscu. Identycznego zdania są inni dziennikarze, którzy wyrazili swoje zdanie w mediach społecznościowych.

"Autor tej akcji mocno popłynął w ogóle ciężko wyobrazić sobie taką akcję marketingową w swojej głowie, a co dopiero siąść do niej i zrealizować. Usuńcie to, bijcie się w pierś i przeproście. Jak najszybciej" - napisał Błażej Łukaszewski z meczyki.pl.

"Marketing marketingiem, ale na realnej tragedii nie ma co sobie śmieszków pisać. Oby tylko wasi kibice, zamiast na mecz, nie musieli iść ratować dobytków swojego życia. Trochę wyczucia" - podkreślił Szymon Beda z portalu slasknet.com.

"Mam nadzieję, że na boisku poziom będzie taki sam, jak poziom empatii admina - zerowy" - to z kolei komentarz Kamila Niewińskiego, dziennikarza Radia GOL.

"A wystarczyło w swoim czasie usunąć. Raz mocno zszarganą opinię ciężko odbudować" - zwrócił uwagę Marcin Ziółkowski z Futbol News.

Dodajmy, że Tychy również zostały dotknięte powodzią. W mieście zalane zostały parkingi, posesje, piwnice, a także niektóre drogi. Doszło do licznych uszkodzeń drzew i budynków.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty