Trudno powiedzieć, by Real Madryt zachwycał na początku sezonu La Ligi. "Królewscy" stracili już cztery punkty i po pięciu kolejkach właśnie tyle tracą do bezbłędnej (póki co) FC Barcelony.
Wiadomo jednak, że Real to Liga Mistrzów. Zespół Carlo Ancelottiego jeszcze niedawno wygrywał w finale z Borussią Dortmund, a już we wtorek rozpocznie marsz po kolejne trofeum. Pierwszym rywalem będzie sensacyjny wicemistrz Niemiec z ubiegłego sezonu - VfB Stuttgart.
- To dla nas wyjątkowe rozgrywki i ekscytacja cały czas pozostaje taka sama. Real Madryt zawsze odgrywał w Lidze Mistrzów pierwszoplanową rolę. Zrobimy wszystko, żeby i tym razem pozostać w grze do końca - powiedział Carlo Ancelotti na konferencji prasowej.
- Wiedzieliśmy, że możemy mieć trochę problemów na początku sezonu, bo niektórzy zawodnicy wrócili do treningów 9 sierpnia. Kiedyś w piłce nożnej okres przygotowawczy trwał pięć tygodni i przynajmniej tyle potrzeba do dobrego przygotowania się do sezonu. Poprzednie tygodnie były dla nas okresem przygotowawczym - mówił Ancelotti.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Rośnie kolejna gwiazda FC Barcelony?
O drużynie ze Stuttgartu nikt nie pytał. Tylko na sam koniec jeden dziennikarz z Niemiec zahaczył o wicemistrzów kraju, pytając o trenera Sebastiana Hoenessa, z którym Ancelotti miał okazję współpracować w Bayernie Monachium.
Hiszpańskich dziennikarzy bardziej interesowała kwestia zdrowotna piłkarzy Realu. Ancelotti w ostatnim czasie nie mógł korzystać z kilku zawodników. Kontuzjowani byli David Alaba, Jude Bellingham, Eduardo Camavinga, Aurelien Tchouameni, a w ostatnim meczu urazu doznał Brahim Diaz i kibice nie zobaczą go na boisku przez kilka tygodni, a może nawet i miesięcy. Teraz do gry wracają jednak Bellingham i Tchouameni.
- Problemem jest zbyt napięty terminarz. Liga Mistrzów w nowym formacie może dostarczyć więcej emocji kibicom, ale my widzimy to tak, że dostaniemy dwa dodatkowe mecze. Organizatorzy rozgrywek muszą zwrócić uwagę na to, że piłkarze doznają kontuzji, bo grają za dużo. W przeciwnym razie będziemy mieli problem. Chciałbym, żeby ktoś pomyślał i zmniejszył liczbę spotkań - przyznał Ancelotti.
W poniedziałek nie trenował też Eder Militao, ale szkoleniowiec twierdzi, że po prostu potrzebował dodatkowego odpoczynku.
Początek meczu Real Madryt - VfB Stuttgart we wtorek o godz. 21.