Przed meczem reprezentacji Anglii w Dublinie - w Lidze Narodów UEFA - tematem numer 1 był... hymn. Lee Carsley, tymczasowy selekcjoner Anglików, zapowiedział, że nie będzie śpiewać "God Save The King" (więcej TUTAJ>>). Słowa dotrzymał, a jego zachowanie angielscy kibice podsumowali gwizdami (więcej TUTAJ>>).
Tymczasem krótko przed tym, jak zabrzmiały oba hymny, na boisku pojawił się "nieproszony gość". Mowa o mężczyźnie z brzuszkiem, który miał na sobie koszulkę reprezentacji Anglii z numerem 69.
Ustawił się on obok angielskich kadrowiczów, którzy nie wiedzieli, kim jest. Anthony Gordon oraz Trent Alexander-Arnold patrzyli na niego wyraźnie zdumieni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Każdy piłkarz marzy o takim golu. Potężne uderzenie w samo okno
Szybko jednak pojawili się ochroniarze, którzy zajęli się intruzem i wyprowadzili go z boiska. Później okazało się, że to prankster Daniel Jarvis, znany także pod pseudonimem "Jarvo 69".
Mężczyzna pochwalił się swoim - nie do końca udanym - prankiem w mediach społecznościowych. "Jestem teraz najgrubszym reprezentantem Anglii w historii" - napisał na portalu X obok dwóch zdjęć zrobionych na Aviva Stadium w Dublinie.
"Fałszywy piłkarz Anglii!!! Zostałem reprezentantem Anglii w piłce nożnej w meczu z Irlandią na Aviva Stadium w Dublinie" - to z kolei wpis prankstera na Instagramie. Zamieścił on także nagranie, na którym widzimy, jak wbiega na murawę.
Daniel Jarvis nie po raz pierwszy zakłócił wydarzenie sportowe. Ostatnio zakradł się na ceremonię zamknięcia igrzysk olimpijskich w Paryżu, ubrany jak reprezentanci Wielkiej Brytanii. W 2022 r. przedostał się w stroju Realu Madryt na murawę Stade de France i świętował z "Królewskimi" wygraną w finale Ligi Mistrzów.
Czytaj także: Anglicy oburzeni zachowaniem kibiców. Jest nagranie