Pozytywna reakcja Francji. Belgom starczyło pary na 20 minut

PAP/EPA / GUILLAUME HORCAJUELO / Na zdjęciu: Francja pokonała Belgię
PAP/EPA / GUILLAUME HORCAJUELO / Na zdjęciu: Francja pokonała Belgię

Reprezentacja Francji wygrała 2:0 z Belgią w meczu 2. kolejki Ligi Narodów. "Trójkolorowi" poprawili nastroje po zimnym prysznicu, jaki miał miejsce w rywalizacji z Włochami parę dni wcześniej.

Można powiedzieć, że Francuzi zareagowali pozytywnie na przegraną z Włochami. Początek tego nie wskazywał, kibice na stadionie w Lyonie dawali wyraz swojemu niezadowoleni z gry reprezentacji, słyszalne były gwizdy. Belgowie zagrali naprawdę dobre 15-20 minut. Przeważali, dobrze funkcjonowali w pressingu, nie pozwalali rywalom na wiele.

Brakowało jednak konkretów. Później do głosu doszli Francuzi i - w przeciwieństwie do "Czerwonych Diabłów" - potrafili udokumentować przewagę.

Gospodarze w pewnym momencie się przebudzili, wrzucili wyższy bieg i zaczęli stwarzać zagrożenie. Na efekty nie trzeba było długo czekać i w 29. minucie Francja wyszła na prowadzenie. Sama akcja była dość dziwna, bo Ousmane Dembele ewidentnie skiksował przy próbie strzału, ale Koen Casteels odbił piłkę idealnie pod nogi Randala Kolo Muaniego, a ten posłał prawdziwy pocisk w kierunku bramki i nie było czego zbierać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!

Didier Deschamps nie miał łatwego zadania. Parę dni temu Francja zaskakująco gładko przegrała z Włochami (1:3) i postawiła się w trudnej sytuacji. Deschamps tym razem zostawił na ławce Kyliana Mbappe i Antoine'a Griezmanna. Pierwsze minuty nie były obiecujące, ale im dalej w las, tym wybory selekcjonera coraz mocniej się broniły.

Początek? Belgowie narzucili wysokie tempo, "usiedli" na Francuzach wysokim pressingiem i nie pozwalali im na wiele. Tyle tylko, że nie kreowali sytuacji, a jednak o to chodzi w piłce nożnej. W pewnym momencie spuścili z tonu, a gospodarze z minuty na minutę czuli się coraz pewniej na boisku.

A druga połowa toczyła się już zdecydowanie pod dyktando dwukrotnych mistrzów świata. Dembele złapał luz, co zaowocowało ładnym golem na 2:0. Przy lepszych wyborach wynik mógł być jeszcze bardziej okazały (przewaga w statystykach była olbrzymia), ale z drugiej strony nie ma co wybrzydzać. Przede wszystkim liczyło się zwycięstwo, które utrzymuje Francję w grze. A wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, gdyby np. sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał wprowadzony z ławki Mbappe.

Francja - Belgia 2:0 (1:0)
1:0 Randal Kolo Muani 29'
2:0 Ousmane Dembele 57'

Składy:

Francja: Mike Maignan - Jules Kounde, William Saliba, Dayot Upamecano, Lucas Digne - N'Golo Kante (90+4' Youssouf Fofana), Manu Kone, Matteo Guendouzi (79' Antoine Griezmann) - Ousmane Dembele (80' Michael Olise), Marcus Thuram (67' Kylian Mbappe), Randal Kolo Muani (67' Bradley Barcola).

Belgia: Koen Casteels - Wout Faes, Zeno Debast, Arthur Theate, Timothy Castagne (83' Thomas Meunier) - Jeremy Doku (82' Julien Duranville), Youri Tielemans (60' Orel Mangala), Amadou Onana, Kevin De Bruyne, Dodi Lukebakio (60' Johan Bakayoko) - Lois Openda (69' Charles De Ketelaere).

Żółte kartki: Kone, Digne (Francja) oraz Openda, Tielemans (Belgia).

Sędzia: Tobias Stieler (Niemcy).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Włochy 2 2 0 0 5:2 6
2 Belgia 2 1 0 1 3:3 3
3 Francja 2 1 0 1 3:3 3
4 Izrael 2 0 0 2 2:5 0
Źródło artykułu: WP SportoweFakty