Ambitny plan szkoleniowca Lecha. "Mam nadzieję, że utrzymamy tę intensywność"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

- Przygotowujemy się do tego spotkania tak, by stworzyć sobie możliwość zwycięstwa - podkreślił Niels Frederiksen w trakcie spotkania z dziennikarzami przed wyjazdowym meczem ze Stalą Mielec.

Lech Poznań w piątkowy wieczór powalczy o utrzymanie pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy. Rywalem niebiesko-białych będzie Stal Mielec, która na własnym stadionie nie przegrała z Kolejorzem od ponad 31 lat, biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe. Poznaniacy mają zamiar przełamać złą passę, a trener Niels Frederiksen zdaje się mieć na to konkretny plan.

- Mamy sporą wiedzę o przeciwniku, oglądaliśmy ich mecze i je analizowaliśmy. Opracowujemy plan na ten mecz, żeby stworzyć sobie możliwość wygranej. Stal gra formacją z trzema obrońcami, jest dobrze zorganizowana, posiada również niezłych ofensywnych zawodników, którzy potrafią stworzyć sytuacje do oddania strzału - opowiedział o rywalu 53-letni Duńczyk.

Lech ma za sobą fantastyczne spotkanie przeciwko Pogoni Szczecin. Poznaniacy po raz pierwszy w tym sezonie zagrali dwie równe połowy meczu, które pozwoliły całkowicie zdominować rywali i zwyciężyć przed własną publicznością. Trener Kolejorza podkreśla jednak, że nie w każdym meczu da się grać w taki sam sposób.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!

- Mam nadzieję i bardzo bym tego chciał, że utrzymamy tę intensywność. Wiem jednak, że nie zawsze jest to możliwe. Taka jest nasza ambicja w każdym meczu. Dużo zależy od naszego rywala, w jaki sposób gra. Pogoń jest przeciwnikiem, który preferuje otwartą piłkę i jest to dla nas łatwiejsze - wyjaśnił Frederiksen.

Podopieczni Kamila Kieresia grają w zdecydowanie bardziej defensywnym ustawieniu, z trójką stoperów oraz dwójką wahadłowych, którzy często wspierają swoich kolegów w grze obronnej. Szkoleniowiec Lecha jest przygotowany na wariant, w którym jego zawodnicy będą musieli zagrać cierpliwie.

- Porównując to do rywala grającego w niskiej defensywie, to trudniej prezentować taką intensywność. W Mielcu może się zdarzyć taka sytuacja, ale my musimy robić swoje i kreować sytuacje - dodał trener.

Na początku tygodnia do drużyny dołączył skrzydłowy Patrik Walemark, którego Lech wypożyczył z holenderskiego Feyenoordu. We wtorek 22-letni Szwed odbył pierwsze zajęcia z zespołem, a ze Stalą może zaliczyć swój debiut w barwach Kolejorza. Nowy nabytek znalazł się w kadrze meczowej na piątkowe spotkanie.

- Jeszcze nie podjąłem decyzji o tym, czy zagra w Mielcu. Oczywiście jest to prawdopodobne, że znajdzie się w kadrze meczowej, ale nie sądzę, że będzie w wyjściowej jedenastce. Pamiętajmy, że dopiero z nami zaczyna. Mamy na niego plan. Jest to zawodnik, który może grać na obu stronach, możemy go również ustawić bliżej środka. Na pewno zwiększy rywalizację w zespole - opowiedział o swoim nowym podopiecznym 53-latek.

W drodze na wtorkowy trening drużyna dowiedziała się o powołaniu do reprezentacji dla Bartosza Mrozka. To wyjątkowe wyróżnienie nie tylko dla 24-letniego golkipera, ale także dla klubu. Ostatnim powołanym z Lecha bramkarzem był w 2004 roku Waldemar Piątek. Niels Frederiksen również entuzjastycznie skomentował tę informację.

- Powołanie do reprezentacji to najważniejsze docenienie dla zawodnika, ale również dla klubu. Chcielibyśmy mieć jak najwięcej kadrowiczów jak to tylko możliwe. To duża rzecz dla Bartka, jego występy w tym sezonie są bardzo dobre i gratuluję mu mocno.

Początek spotkania w Mielcu zaplanowano w piątek na godzinę 20:30. Lechici w podróż wyruszyli już po czwartkowym treningu, a do dyspozycji szkoleniowca będzie już nieobecny w ostatnich dniach Afonso Sousa, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Czytaj też:
Jest decyzja PZPN. Sędziowie Frankowski i Musiał ukarani

Komentarze (0)