11 stycznia 2024 r. Sven-Goran Eriksson wypowiedział słowa, które wstrząsnęły środowiskiem piłkarskim. - Wszyscy rozumieją, że jestem chory, wszyscy wiedzą, że mam raka. Ale muszę walczyć tak długo, jak to możliwe. Może w najlepszym wypadku zostanie mi rok życia, w najgorszym trochę mniej - mówił na antenie radia P1.
Szkoleniowiec zmagał się z nowotworem trzustki. W poniedziałek, 26 sierpnia, rodzina Erikssona poinformowała o jego śmierci (więcej TUTAJ>>). Szwed odszedł w wieku 76 lat.
"Przykro słyszeć o śmierci Svena-Gorana Erikssona. Spotkałem go kilka razy jako menedżera reprezentacji Anglii i zawsze byłem pod wrażeniem jego charyzmy i pasji do gry. Moje myśli są z jego rodziną i przyjaciółmi. Prawdziwy dżentelmen sportu" - napisał na portalu X książę William, niegdyś prezydent Angielskiego Związku Piłki Nożnej (FA), a od niedawna jego patron.
"To bardzo smutny dzień. Dał wszystkim kibicom reprezentacji Anglii tak wyjątkowe wspomnienia. Nikt nigdy nie zapomni zwycięstwa 5:1 w Monachium nad Niemcami pod wodzą Svena" - napisał dyrektor generalny FA Mark Bullingham.
Eriksson prowadził angielską kadrę w latach 2001-2006. Mark Bullingham zapowiedział, że we wrześniowym meczu reprezentacji z Finlandią na Wembley zostanie oddany hołd legendarnemu szkoleniowcowi.
"Takie smutne wieści. Cudowny, fascynujący człowiek i bardzo dobry menedżer. Moje myśli są z jego rodziną i przyjaciółmi" - to z kolei słowa znanego dziennikarza Henry'ego Wintera.
Winter zaprezentował także inny wpis, wraz z krótkim filmem, na którym widzimy Erikssona. "Tak zapamiętam Svena. Pełen życia w ogrodzie swojego pięknego, ukochanego domu w Sunne w Szwecji, kopiący piłkę dla swojego szczęśliwego psa Ame. Miałem zaszczyt go tam odwiedzić. Spoczywaj w pokoju, Sven" - dodał Winter.
"Jestem głęboko zasmucony wiadomością o śmierci Svena-Gorana Erikssona" - napisał Gianni Infantino, prezydent FIFA.
"Jako trener, Sven-Goran był zarówno wielkim innowatorem, jak i prawdziwym ambasadorem naszej pięknej gry, wygrywając krajowe rozgrywki w trzech różnych krajach europejskich, a także odnosząc dwa sukcesy na poziomie kontynentalnym. Jako osoba o globalnym wpływie, prowadził również drużyny narodowe z czterech różnych kontynentów - Anglię, Meksyk, Wybrzeże Kości Słoniowej i Filipiny. Jako osoba związana z piłką nożną, zawsze przewodził z entuzjazmem i uśmiechem" - dodał Infantino, składając kondolencje rodzinie i przyjaciołom.
"W imieniu europejskiej społeczności piłkarskiej, wszyscy w UEFA są głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci Svena-Gorana Erikssona" - to z kolei komunikat UEFA, która przypomniała o sukcesach Szweda w rozgrywkach europejskich. Jako trener IFK Goeteborg sięgnął po Puchar UEFA w 1982 r., zaś z Lazio Rzym wywalczył Puchar Zdobywców Pucharów w 1999 r.
W Lazio Eriksson prowadził m.in. Diego Simeone. "Dziękuję Trenerze. Spoczywaj w pokoju" - napisał Argentyńczyk, zamieszczając zdjęcie z fety po zdobyciu mistrzostwa Włoch w 2000 r.
Szweda pożegnały także inne kluby, w których pracował. "Z głębokim żalem Benfica opłakuje śmierć Svena-Gorana Erikssona w wieku 76 lat. Spoczywaj w pokoju, Trenerze" - napisała Benfica Lizbona.
"AS Roma opłakuje śmierć Svena-Gorana Erikssona. Prowadził Giallorossi od 1984 do 1987 roku, zdobywając Puchar Włoch. W tej chwili bólu nasze myśli są z jego rodziną" - to z kolei komunikat klubu ze stolicy Włoch.
"Chcielibyśmy złożyć szczere kondolencje rodzinie i przyjaciołom Svena-Gorana Erikssona, który zmarł w wieku 76 lat. Spoczywaj w pokoju, Sven" - czytamy na profilu Manchesteru City na portalu X.
Zmarłego szkoleniowca wspominają także polscy dziennikarze. Radosław Nawrot zauważył, że Erikssona media często łączyły z reprezentacją Polski.
"Sven-Goran Eriksson prawie w każdym kryzysie reprezentacji Polski był do niej przymierzany jako potencjalny selekcjoner (oczywiście tylko w plotkach). Nigdy jej nie objął. Może szkoda...RIP" - napisał Nawrot.
"Mówił o swojej chorobie prosto i z wielką odwagą. Pięknie się pożegnał ze światem futbolu w ciągu ostatnich miesięcy. Celebrował życie. Kilkanaście lat temu, jako selekcjoner reprezentacji Anglii, był jednym z najbardziej kolorowych ptaków na niebie wyspiarskiego futbolu, szkoda tylko, że na boisku niespełnionym wraz z ówczesnym złotym pokoleniem, które występ na trzech wielkich turniejach kończyło w ćwierćfinałach. Chciał, żeby wspominać go z uśmiechem" - to z kolei wspomnienie Michała Okońskiego.
Po tym, jak Eriksson w styczniu poinformował o swojej nieuleczalnej chorobie, pojawił się na kilku stadionach. Spełnił marzenie, prowadząc w meczu pokazowym Liverpool FC. Przypomniał o tym Piotr Żelazny.
"Piękne było to żegnanie Erikssona przez środowisko piłkarskie. Włącznie z możliwością spełnienia marzenia i poprowadzenia drużyny na Anfield" - skomentował dziennikarz na portalu X.
Czytaj także: Media piszą tylko o jednym. Poruszająca reakcja po śmierci Erikssona
RiP bo był taki trener jakiego niestety jeszcze nigdy nie mieliśmy.