Zmiana planów, wyjeżdża z Polski. Dostał nagły telefon z Niemiec

Getty Images / DeFodi Images  / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Getty Images / DeFodi Images / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek

Łukasz Piszczek w nowym sezonie wróci do Borussii Dortmund. Będzie jednym z asystentów trenera Nuriego Sahina. W rozmowie z TVP Sport wyznał, w jaki sposób doszło do tej współpracy.

Łukasz Piszczek to jedna z legend Borussii Dortmund. Spędził w tym klubie 11 lat i rozegrał w jego barwach 382 meczów. Jego bilans to 19 goli i 64 asysty. Przez lata Piszczek był filarem defensywy dortmundzkiego klubu. Świetnie spisywał się zwłaszcza na prawej obronie.

W 2021 roku Piszczek odszedł jednak z klubu i wrócił do rodzinnych Goczałkowic-Zdroju. Tam został grającym trenerem miejscowego LKS-u, który rywalizuje w III lidze. Przed tym sezonem były reprezentant Polski dostał jednak niespodziewaną propozycję i otrzymał pracę w Niemczech.

Będzie tam asystentem trenera Nuriego Sahina w Borussii Dortmund. To dla Piszczka powrót do niemieckiego klubu. Jak doszło do nawiązania współpracy? Okazuje się, że były piłkarz dogadał się z nowym pracodawcą podczas Euro 2024, kiedy był ekspertem TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

Polak po meczu z Austrią dostał telefon z klubu. Zadano mu pytanie, czy mógłby pojawić się w Dortmundzie. - Tak się składało, że z Francją graliśmy na Signal Iduna Arena. Czas między meczami wykorzystałem na rozmowy i tak zostałem asystentem Nuriego Sahina - powiedział Piszczek.

Oferta była kompletnym zaskoczeniem dla Piszczka. - Planowałem, że w sezonie 2024/25 jeszcze popracuję wy Goczałkowicach i ewentualnie później pójdę na profesjonalny, centralny poziom. Przez ten czas, kiedy trwa kurs UEFA PRO, chciałem pracować w III lidze i szukać ludzi, z którymi w przyszłości stworzyłbym sztab na wyższym poziomie. A tu nagle, w czerwcu, pojawiła się propozycja z Borussii Dortmund - dodał.

Kandydatów do objęcia roli asystenta było kilku. Piszczek nie miał wątpliwości, czy przyjąć ofertę. Jak dodał, nie wystarczyła sama znajomość z Sahinem, ale także wzajemne zaufanie. Obaj znają się jeszcze z czasów wspólnej gry dla Borussii. Jak wyznał, mogli na siebie liczyć nie tylko na boisku, ale także w różnych sytuacjach życiowych.

Czytaj także:
Były gracz Leicester i legenda Nigerii w Ekstraklasie? Jest do wzięcia za darmo
Kolendowicz podrażnił piłkarza Lecha. "Jest lepszy niż Ishak"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty