Tak przynajmniej deklaruje kapitan zespołu, Arkadiusz Baran. - Bardzo liczymy na podtrzymanie tej w miarę niezłej passy zwycięstw - mówi doświadczony pomocnik. W środowisku piłkarskim pojawiają się opinie, że rozgrywanie jeszcze jesienią dwóch "wiosennych" kolejek nie jest najlepszym pomysłem, ale akurat dla Cracovii w tym momencie to dobre rozwiązanie. - Cieszymy się, że pogoda dopisuje i możemy rozgrywać te mecze w dobrych warunkach. Z wielkimi nadziejami na zwycięstwo pojedziemy do Sosnowca. Tego zabronić nikomu nie można - dodaje Baran.
Śląsk wrócił na piłkarskie salony latem 2008 roku. Od tego czasu Cracovia mierzyła się z nim pięciokrotnie - trzy na niwie ligowej oraz dwa razy w zawieszonych obecnie rozgrywkach Pucharu Ekstraklasy. Bilans spotkań przemawia za wrocławianami, którzy dwukrotnie zwyciężyli. Trzy mecze kończyły się remisami. Także sparing, który obie drużyny rozegrały na początku września tego roku wygrali podopieczni Ryszarda Tarasiewicza. - Na pewno będzie to mecz zacięty i twardy. Pamiętając mecze z drużyną Śląska, które rozgrywaliśmy choćby w formie sparingów, mogę powiedzieć, że podobnie będzie w sobotę - przewiduje Baran, który w pierwszym, sierpniowym spotkaniu obu ekip nie wystąpił. Był wówczas przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy przez trenera Artura Płatka. Dopiero jego następca, Orest Lenczyk przywrócił Barana do pierwszej drużyny.
Po 15 spotkaniach rundy jesiennej Cracovia ma na koncie 17 punktów i zajmuje 9. pozycję w tabeli. Jednak pochodzenie punktów Pasów jest dość zaskakujące - tracili je w meczach ze słabszymi rywalami, by zdobywać z zespołami faworyzowanymi. - Spodziewaliśmy się, że tych punktów będzie więcej, nie ma ich za dużo. 17 punktów nie gwarantuje nam jeszcze utrzymania. Najbliższa kolejka jest taka, że drużyny, które są za nami w tabeli grają ze sobą i ktoś te punkty straci. Jest okazja, by przy zwycięstwie ze Śląskiem mieć niewielką przewagę nad nimi i dobry start na wiosnę - analizuje ligową sytuację 30-letni pomocnik Cracovii.