Jaśniej się nie da. To dlatego Legia nie przekłada meczów w Ekstraklasie

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Goncalo Feio
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Goncalo Feio

- Chciałbym, żeby to zostało odebrane jako zaufanie do piłkarzy. Trenuje się po to, żeby grać - mówi trener Legii Warszawa Goncalo Feio. W niedzielę stołeczny zespół wysoko wygrał z Radomiakiem Radom (4:1).

Legia Warszawa nie zagrała porywająco, ale pokonała słabego Radomiaka Radom 4:1 i wskoczyła na fotel lidera w PKO Ekstraklasie (-----> RELACJA).

Trener Goncalo Feio wskazał klucz do zwycięstwa. - Skuteczność pressingu. W Radomiaku jest wysoki poziom techniczny zawodników, jak dasz im trochę przestrzeni, to oni potrafią grać w piłkę. Jednym z kluczy był nieustanny pressing na piłkę, mieliśmy sporo odbiorów na połowie przeciwnika. Z meczu na mecz powinniśmy być coraz lepsi w ataku pozycyjnym. Dziś było widać postęp - przyznał trener Feio na konferencji prasowej.

Jednocześnie nie zgodził się ze stwierdzeniem, że Radomiak jest słabym zespołem.

- Radomiak ma w tej chwili mniej punktów niż powinien. Są w kadrze jakościowi piłkarze, widać styl i rozwój tej drużyny. Wiedzieliśmy, że poprzeczka będzie wysoko zawieszona. Przez większość meczu mieliśmy go pod kontrolą, ale dużo nas to kosztowało - podkreślił trener Legii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata

Po raz pierwszy w wyjściowym składzie Legii znalazł się Migouel Alfarela, a obok niego zagrał Blaz Kramer (gol i asysta). Zabrakło natomiast innego napastnika - Jean-Pierre Nsame nie był nawet na ławce rezerwowych.

- Praca trenera polega na podejmowaniu decyzji, a wpływa na nie wiele rzeczy. Alfarela jest napastnikiem, który świetnie czuje się w grze między liniami i częścią planu na mecz było posiadanie czterech zawodników w środku boiska. Blaz ma świetny moment, nie wiem czy nie najlepszy odkąd jest piłkarzem Legii i musimy to wykorzystywać, a po drugie bardzo dobrze atakuje przestrzeń, jest silny w pojedynkach. Odnośnie Nsame ustaliliśmy, że przerwa w grze zabrała mu ton fizyczny. Nie wziął udziału w tym meczu, bo chcieliśmy go docisnąć i wypracować pewne rzeczy związane z motoryką, by wszedł na wyższy poziom - wytłumaczył trener Feio.

Legia jest jedynym zespołem w Ekstraklasie, który nie przełożył żadnego meczu w związku z grą w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. I to się nie zmieni.

- Nie będziemy przekładać meczu. Dla mnie najtrudniejszym momentem nie będzie mecz ze Śląskiem, ale z Motorem dwa dni po powrocie z Prisztiny. Tego spotkania jednak nie możemy przełożyć. Chciałbym, żeby to zostało odebrane jako zaufanie do piłkarzy. Trenuje się po to, żeby grać. Im więcej zawodników będzie w stanie dać drużynie coś ekstra, tym będziemy mocniejsi - wyjaśnił Feio.

CZYTAJ TAKŻE:
Nieudany debiut Czesława Michniewicza w Afryce
Adam Nawałka o śmierci Franciszka Smudy. "Mówił o tym, rozmawialiśmy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty