Łodzianie w minionej serii gier zremisowali bezbramkowo ze Śląskiem Wrocław, a ostatnie pół godziny grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Samuela Kozlovsky'ego. Sytuacja z faulem na Buraku Ince była już analizowana.
- Koza przeprosił za swoje zachowanie już w szatni. To jest świadomy piłkarz, więc żadna dodatkowa rozmowa z nim nie miałaby sensu. Nie kwestionuję decyzji arbitra, ale nie było tam żadnej intencji ze strony naszego gracza, jego wzrok cały czas skierowany był na piłce. To był bardziej spryt przeciwnika niż nierozważne zachowanie - skomentował na konferencji prasowej Daniel Myśliwiec.
Bilans meczów z Pogonią Szczecin po powrocie do PKO Ekstraklasy na razie nie jest korzystny dla czerwono-biało-czerwonych. W czterech spotkaniach łodzianie zdobyli zaledwie jeden punkt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
- Trudno zakwalifikować, kto jest wygodny, a kto nie. Zawsze musimy ciężko i mądrze pracować, żeby zdobywać punkty, a ostatnio dopisaliśmy ich kilka do swojego konta. Teraz przed nami mecz z jakościowym rywalem, który będzie dla nas fajnym wyzwaniem - stwierdził trener Widzewa Łódź.
Ale w tej najnowszej historii zdarzały się na przykład szalony mecz zakończony remisem 3:3 w sezonie 2022/2023, czy też starcie przegrane przez widzewiaków 1:2 sezon później, w którym to oni wyszli na prowadzenie jako pierwsi.
- Wtedy Pogoń była bardzo konsekwentna w swoich wariantach rozegrania. My graliśmy dobrze w ofensywie, ale po strzeleniu gola przestaliśmy to robić, a rywal zaczął nas punktować. Nie czułem wtedy, że jesteśmy w stanie pokazać pewność siebie, co robiła Pogoń. Teraz, nawet jeżeli coś nie idzie po naszej myśli, to potrafimy na to odpowiednio zareagować. To duży progres, jaki wykonaliśmy w tym aspekcie. Mam nadzieję, że w piątek potwierdzimy to na tle mocnego przeciwnika - powiedział szkoleniowiec łódzkiej drużyny.
Po poprzednim meczu ligowym na urazy narzekali Rafał Gikiewicz oraz Jakub Sypek. Tutaj jednak Myśliwiec uspokaja.
- W sporcie wyczynowym drobne niedyspozycje są na porządku dziennym. Czasem niektórzy byli na dłużej lub krócej wyłączeni, ale byli w stanie zagrać w meczu. Tak samo będzie w przypadku Gikiego i Kuby - zdradził.
Nieco inaczej sytuacja ma się z pozyskanym niespełna miesiąc temu napastnikiem Saidem Hamuliciem. Bośniak przed tygodniem złamał kość śródręcza po tym, jak uderzył w drzwi ze złości na wieść, że trener Daniel Myśliwiec nie powołał go do kadry na mecz ze Śląskiem Wrocław.
- Wokół tej sytuacji było dużo niedopowiedzeń. To są normalne rzeczy, gdy piłkarz przychodzi na rozmowę, rozmawiamy spokojnie. Said to bardzo kulturalny człowiek, który rozumie sytuację i wie, jak funkcjonujemy. Gdy był sam, dał upust swojej sportowej złości, ale nie skierował jej w niczyją stronę. Emocje były duże, co pokazało, że mu zależy. Nazwałbym to po prostu "niefortunnym zdarzeniem", nie żadną "aferą". Teraz szykuje się do zabiegu, po nim mamy dla niego program, żeby mógł trenować. Na pewno nie będziemy czekać kilku tygodni na zrośnięcie się kości - zdradził trener Widzewa Łódź.
Przed tygodniem Sebastian Kerk, który zagrał nieco ponad 20 minut, po końcowym gwizdku padł ze zmęczenia. Pojawiły się wówczas wątpliwości, czy jest on w stanie zagrać w pełnym wymiarze.
- Kerki jest gotowy na rozegranie całego spotkania, ale chciałbym, żeby stało się to w warunkach, w jakich trenuje, a rzadko jesteśmy blisko własnej bramki czy w niedowadze. To jest kwestia czasu, gdy to nastąpi - poinformował Myśliwiec.
- Każdy ma prawo i obowiązek trenować z drużyną, dawać z siebie wszystko. Tak jest w przypadku wszystkich, tak samo Noaha i Fabio. Każdy może zaprezentować, jak bardzo pragnie walczyć dla Widzewa. Nie ma osoby, która dostałaby informację, że jej nie widzę w zespole - zakończył szkoleniowiec.
Mecz Pogoń Szczecin - Widzew Łódź odbędzie się w sobotę, 17 sierpnia o godzinie 20:15. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: Robert Kolendowicz gotowy do debiutu w Pogoni Szczecin. "Wszystko dzieje się szybko"