Prof. Janusz Filipiak zmarł 17 grudnia ubiegłego roku, a cztery dni później spoczął w Alei Zasłużonych cm. Rakowickiego obok m.in. Adama Musiała, srebrnego medalisty piłkarskich MŚ 1974 i legendy Wisły Kraków, wieloletniego prezesa MZPN Ryszarda Niemca czy prezesa Nadwiślana Kraków Ottona Hodasa.
Od pewnego czasu do redakcji WP SportoweFakty docierały głosy kibiców Cracovii zaniepokojonych przedłużającą się tymczasowością nagrobka wieloletniego właściciela i prezesa Pasów. W związku z tym zwróciliśmy się do Comarchu z pytaniem, czy aktualny nagrobek jest docelowym, czy rodzina ma w planach postawienie bardziej reprezentacyjnego, a może skromność pomnika to spełnienie woli samego "Profesora".
Pomnik godny postaci
"Obecny nagrobek jest tymczasowy - rodzina dołożyła wszelkich starań, aby w tym przejściowym okresie nawet czasowe rozwiązanie było możliwie estetyczne. Obecnie trwają prace nad realizacją docelowego pomnika nagrobnego, który w należyty sposób upamiętniać będzie postać śp. Profesora Janusza Filipiaka" - czytamy w odpowiedzi.
Nie ma technicznych przeciwskazań do postawienia docelowego nagrobka. "Z racji na swoją złożoność, jest to projekt, którego realizacja wymaga nakładów czasowych. Kluczowe jest, aby pomnik nagrobny został zrealizowany na miarę oczekiwań, w najwyższej jakości standardzie. Rodzina śp. Profesora Janusza Filipiaka jest przekonana, że docelowy efekt tych starań będzie godny pamięci śp. Pana Profesora" - przekazuje nam dział komunikacji korporacyjnej Comarchu, firmy należącej do rodziny Filipiak i zapewnia, że "rodzina docenia troskę środowiska kibiców, jako bardzo wartościowy przejaw chęci kultywowania pamięci" o "Profesorze".
Janusz Filipiak był nie tylko mecenasem sportu, właścicielem Cracovii i najdłużej urzędującym prezesem (2004-2023) w historii klubu z Kałuży 1, ale też naukowcem, profesorem AGH, założycielem Comarchu, filantropem i odznaczonym Krzyżem Kawalerskim/Oficerskim/Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.
Z jego tablicy nagrobnej tego jednak dowiedzieć się nie można. Na pytanie o to, czy informacje te pojawią się na powstającym pomniku, Comarch odpowiada: "Na docelowej tablicy nagrobnej zostaną zamieszczone kompletne informacje na temat zasług śp. Profesora Janusza Filipiaka. Rodzina nie wyobraża sobie innego rozwiązania".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
Klub chce upamiętnić
Zmarły osiem miesięcy temu milioner nadal czeka na godny swojej postaci pomnik. A jak dotąd upamiętniła go Cracovia, którą przywrócił na należne jej miejsce w polskiej piłce? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do klubu z Kałuży 1, ale odpowiedział na nie Comarch, do którego klub de facto należy.
"Od czasu śmierci śp. Profesora głównym priorytetem zaangażowanych stron było zachowanie ciągłości operacyjnej oraz zapewnienie stabilności wszystkich inicjatyw i biznesów, w które śp. Profesor włożył swoją ciężką pracę, co z pewnością byłoby jego wiodącym życzeniem. Jednym z dowodów na ten fakt było wykupienie przez Comarch SA pakietu akcji Cracovii od Miasta Krakowa już po wypadku śp. Profesora Janusza Filipiaka, co było jego intencją. Upamiętnienie tak wybitnej postaci w polskiej piłce wymaga przemyślanych działań. Efekty tych wysiłków będą widoczne w nadchodzących miesiącach" - zapewnia Comarch.
Zatem, w jaki sposób klub zamierza upamiętnić swojego mecenasa? Na myśl nasuwa się szereg sposobów: od pomnika, przez tablicę pamiątkową, ufundowanie stypendium dla najzdolniejszych graczy klubowej akademii, ekspozycję w klubowym muzeum po nazwanie jego imieniem trybuny na stadionie bądź ośrodka w Rącznej.
"Wszystkie z powyżej wspomnianych inicjatyw są w tym momencie rozpatrywane i znacząca większość z nich zostanie z dużym prawdopodobieństwem zrealizowana. Klub będzie komunikował dokładniejszy plan działania w tej materii w toku finalizacji ustaleń" - czytamy.
Akcenty mile widziane
Kontaktujących się z nami kibiców niepokoi fakt, że na tymczasowym nagrobku Janusza Filipiaka brak jakichkolwiek akcentów związanych z klubem. Na sąsiednich pomnikach Adama Musiała czy Ottona Hodasa symbole Wisły i Nadwiślana są widoczne.
Czy to efekt woli rodziny Filipiak? "Według naszej wiedzy, intencją rodziny jest upamiętnienie na pomniku nagrobnym śp. Profesora Janusza Filipiaka wszystkich jego zasług w odpowiedni sposób, w tym również oczywiście tych wobec Cracovii. Akcenty Cracovii są mile widziane i doceniane przez rodzinę" - przekazuje Comarch.
"Zarazem istotne dla rodziny jest, aby śp. Profesor Janusz Filipiak został upamiętniony w sposób, który uwzględnia w równym stopniu jego liczne zasługi także w innych obszarach, w tym jako wybitnego polskiego naukowca oraz wiodącego przedsiębiorcy w polskiej branży technologicznej, bez których inwestycja w Cracovię nie byłaby możliwa" - czytamy w odpowiedzi na pytania.
Jak Kazimierz Wielki
Podczas gdy Comarch był dziełem życia Janusza Filipiaka, Cracovia była jego hobby, pasją i - jak sam mówił - realizacją misji społecznej. Był związany z Pasami 21 lat - dłużej trwa jedynie mecenat rodziny Rutkowskich nad Amicą Wronki/Lechem Poznań. Zainwestował w klub ponad 100 mln zł.
Zaangażował się w Cracovię latem 2002 roku, najpierw jako sponsor III-ligowej drużyny piłkarskiej, dopiero później jako udziałowiec. Ledwie rok wcześniej klub był na skraju bankructwa. Upadkowi zapobiegli kibice zrzeszeni w Grupie 100, którzy zachęcili Filipiaka do inwestycji w Pasy.
Dwa sezony później Cracovia, po 20 latach przerwy, wróciła do najwyższej ligi i za rządów Filipiaka spędziła w niej łącznie 19 sezonów - z przerwą na rozgrywki 2012/13. Pasy występują w elicie nieprzerwanie od 11 lat - to ich najdłuższa tego typu seria w historii.
W "erze Comarchu" piłkarska Cracovia zdobyła Puchar (2020) i Superpuchar (2020) Polski - to premierowe triumfy pięciokrotnych mistrzów Polski w tych rozgrywkach i pierwsze klubu od 1948 roku i ostatniego mistrzostwa kraju.
Z hokejowej Comarch Cracovii Filipiak natomiast uczynił istnego hegemona. Za jego kadencji Pasy zdobyły 7 z 12 swoich mistrzostw Polski. Na odzyskanie tytułu czekały 57 długich lat (1949-2006). Zarówno piłkarskie, jak i hokejowe Pasy, w erze sportu profesjonalnego jedyne sukcesy osiągnęły za rządów Filipiaka.
Milioner zastał Cracovię drewnianą a zostawił ją murowaną. W 2002 roku Pasy miały tylko przestarzały stadion i to pozbawiony budynku klubowego, który zastępowały baraki (efekt niedoszłej inwestycji firmy Ivaco) i zaniedbane boiska treningowe po drugiej stronie Błoń.
Dziś klub z Kałuży 1 może pochwalić się jednym z najpiękniejszych i najbardziej funkcjonalnych stadionów w Polsce. Obiekt jest miejski, ale to zabiegi Filipiaka pomogły rozsupłać "węzeł gordyjski", którym splątany był teren, na który stoi stadion.
W podkrakowskiej Rącznej klub ma natomiast nowoczesny ośrodek treningowy, z którego korzysta także PZPN i zagraniczne kluby. Zaniedbany teren na Cichym Kąciku został natomiast zrewitalizowany. To solidne fundamenty pod dalszy rozwój klubu.
Janusz Filipiak zmarł 17 grudnia 2023 roku w wyniku wypadku, któremu uległ 30 września. Więcej TUTAJ. Doszło do niego na parkingu pod sklepem w podkrakowskich Wrząsowicach. Wracał z ośrodka w Rącznej, gdzie oglądał na żywo mecz juniorów Cracovii, by obejrzeć w telewizji spotkanie pierwszego zespołu Pasów z Łódzkim Klubem Sportowym.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty