Na to czekały miliony. Co za słowa Mbappe po meczu w Warszawie!

Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto / Na zdjęciu: Vinicius Junior i Kylian Mbappe
Getty Images / Jose Breton/Pics Action/NurPhoto / Na zdjęciu: Vinicius Junior i Kylian Mbappe

Kylian Mbappe nie zagrał na Narodowym wielkiego meczu, ale zrobił to, czego od niego oczekiwano. Strzelił gola, na którego w Madrycie czekano latami.

Z Warszawy Dariusz Faron, dziennikarz WP SportoweFakty

Po zwycięstwie Realu Madryt nad Atalantą (2:0) w meczu o Superpuchar Europy nie ma chyba na świecie trenera, który choć trochę nie zazdrościłby Carlo Ancelottiemu. Jego zespół od dłuższego czasu jest przecież maszyną do wygrywania, pełną gwiazd, ale równocześnie świetnie zbalansowaną (duża w tym zasługa "Carletto"). Skoro kilka miesięcy temu Los Blancos po raz kolejny sięgnęli po Ligę Mistrzów, aż strach pomyśleć, jak mocni będą z Kylianem Mbappe.

W środowy wieczór nowy lider "Królewskich" zrobił to, czego od niego oczekiwano - otworzył konto bramkowe w Realu. Od początku wykazywał dużą chęć do gry i miał kilka przebłysków. Jak wtedy, gdy efektownie założył siatkę Martenowi De Roonowi. Albo gdy urwał się obrońcom i prawie strzelił gola po płaskim dograniu Fede Valverde. To nie był jednak Mbappe w swoim najlepszym wydaniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

Aż do 68. minuty, kiedy to strzelił pięknego gola, wykorzystując podanie Jude'a Bellinghama.

Jak znaleźć miejsce dla Viniciusa Juniora i Mbappe? Jak sprawić, by obaj dawali zespołowi to, co najlepsze? Po długo wyczekiwanym transferze Francuza na Santiago Bernabeu te pytania wracały jak bumerang. W środę dwie największe gwiazdy Realu wymieniały się pozycjami. Znamienne, że Mbappe trafił do siatki, gdy przeniósł się na lewą stronę. Trudno czepiać się Francuza po debiucie z golem, ale można było odnieść wrażenie, że na środku ataku nie czuł się komfortowo.

Nie pierwszy raz w swojej karierze.

W połowie ubiegłego sezonu, pod koniec 2023 roku, Luis Enrique próbował podobnego manewru w Paris Saint-Germain. Nieoficjalnie mówiło się w Parku Książąt, że niekoniecznie mu to odpowiada. A przynajmniej takie sygnały wychodziły z najbliższego otoczenia piłkarza. Luis Enrique też sporo się naczytał we francuskich mediach, że nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału lidera drużyny.

Pozytywne jest dla Ancelottiego to, że w pierwszym meczu o stawkę jego największe gwiazdy wzajemnie szukały się na boisku. Jak gdyby chciały na otwarcie "nowej ery" pokazać, że są szatnią pełną wielkich nazwisk, ale przede wszystkim pozostali świetnie funkcjonującą drużyną. Znamienne, że gdy Kylian kropnął w górny róg bramki i zaczął cieszyć się z gola, Vinicius Junior skopiował jego słynną "cieszynkę".

Pytanie o to, czy po transferze Mbappe każda z gwiazd będzie pokazywać to, co ma najlepsze, pozostaje aktualne. Po środowym triumfie przynajmniej przez chwilę nikt nie będzie nim sobie jednak zaprzątał głowy.

- Niezapomniana noc! Czekałem na ten moment od dawna. Jestem niezwykle szczęśliwy, że mogę występować w tej koszulce i dla tych kibiców - mówił jeszcze na murawie Mbappe. 

On z golem. Real z Superpucharem Europy.

"Królewscy" rozpoczęli nową erę. Ale wygrywają jak dawniej.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty