1 
W sobotę o godz. 21.04 Cesar Luis Merlo (jak sam siebie nazywa - dziennikarz specjalizujący się w rynku transferowym) opublikował na portalu X (dawniej Twitter) informację, że Camilo Mena może przejść z Lechii Gdańsk do argentyńskiego CA Talleres.
To człowiek mający blisko 400 tys. obserwujących na wspomnianym portalu, więc nie mówimy to o przysłowiowym Januszu. Takiej informacji nie można ot tak zignorować.
Niezwłocznie uruchomiliśmy nasze kontakty. Może nie są one aż tak mocne, jak te Piotra Świerczewskiego, natomiast udało się ustalić parę rzeczy. Zainteresowanie argentyńskiego klubu faktycznie jest, natomiast Lechia nie ma żadnej intencji, żeby w tym momencie sprzedać jednego ze swoich najlepszych piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
To musiałaby być naprawdę szalona oferta pod względem finansowym (parę milionów euro). Stanowisko klubu jest jasne: grasz cały sezon w Ekstraklasie i latem przyszłego roku jesteśmy skłonni cię sprzedać.
To znaczy - sprzedaż byłaby możliwa nawet teraz, natomiast - jak nadmieniliśmy - do klubu musiałaby trafić propozycja z serii tych nie do odrzucenia. Dokładnie taka, jakiej Lechia spodziewa się za rok (i ma to odniesienie nie tylko w stosunku do Meny, ale też np. Maksyma Chłania). Nie znamy dokładnej kwoty w tym konkretnym przypadku, natomiast była ona zdecydowanie niezadowalająca i na ten moment (podkreślamy) tematu nie ma.
Oczywiście nie można wykluczyć, że takowa propozycja się jeszcze pojawi. I nie byłoby to niczym dziwnym, bo Mena w poprzednim sezonie był jednym z liderów Lechii i wydatnie pomógł w awansie do PKO Ekstraklasy (5 goli, 11 asyst).
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
