Najważniejszym piłkarzem meczu w Szczecinie był Efthymis Koulouris, który strzelił Koronie Kielce dwa z trzech goli. Pierwszego z nich po dośrodkowaniu Leonardo Koutrisa, a drugiego z rzutu karnego przyznanego Pogoni za zagranie ręką Dawida Błanika.
- Koulouris uciekł mi przy pierwszym golu. To jest napastnik o wysokiej jakości, a piłkę dostał idealną dla niego, a niełatwą dla nas. Kiedy bronisz się przez większą część meczu, to może zdarzyć się sytuacja, w której nie przypilnuje się przeciwnika. Koulouris dobrze ją wykończył - opowiada obrońca Miłosz Trojak przez kamerą klubowej telewizji.
- Drugi gol Koulourisa nie odebrał nam jeszcze wiary. Po nim przez kwadrans byliśmy lepsi od Pogoni, ale brakowało nam ostatniego podania w sytuacjach podbramkowych - dodaje Trojak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Korona nie zdobyła ani jednego gola przy Twardowskiego. Od czasu do czasu zagrażała bramce Pogoni, jednak pokonanie Valentina Cojocaru okazało się ponad jej możliwości.
- Porażka boli. Nie ma się jednak co oszukiwać - Pogoń jest zespołem z dużą jakością, który w poprzednim sezonie zajął czwarte miejsce w ekstraklasie. Z przebiegu całego meczu była lepsza. Do pierwszego gola graliśmy jak równi z równymi, ale później coś się posypało. Staraliśmy się chociaż o honorową bramkę. Nie udało się i trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski - zaznacza Miłosz Trojak.
W poprzednim sezonie Korona broniła się przed spadkiem do ostatniej kolejki. Opuściła lokatę oznaczającą degradację rzutem na taśmę dzięki zwycięstwu na stadionie Lecha Poznań. Pomocna i to bardzo była również porażka Warty Poznań z Jagiellonią Białystok.
- Zostały 33 kolejki i nie wyobrażam sobie, żeby ten sezon był taki jak poprzedni. Musimy punktować jak najszybciej, żebyśmy mogli grać ze spokojnymi głowami. Mamy dobry sztab szkoleniowy i będziemy jeszcze mocniej trenować. Pracy nie brakuje, docieramy się. Potrzebujemy ogranych zawodników, mam nadzieję na wzmocnienia, ponieważ to jest ekstraklasa - wylicza zawodnik.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza