Poprzedni sezon dla Wisły Kraków był słodko-gorzki. Z jednej strony klub ten nie miał sobie równych w Fortuna Pucharze Polski i sięgnął po tytuł. Z drugiej zawiódł w rozgrywkach Betclic I ligi i nie dość, że nie wywalczył awansu do PKO Ekstraklasy, to nawet nie zajął miejsca gwarantującego grę w play-offach.
Fakt jest jednak taki, że pierwszoligowiec rywalizuje w europejskich pucharach, a konkretnie w eliminacjach Ligi Europy. Biała Gwiazda w pierwszej rundzie trafiła na wicemistrza Kosowa KF Llapi.
W pierwszym spotkaniu polski zespół wypracował sobie solidną zaliczkę przed rewanżem. Wisła na własnym stadionie zwyciężyła 2:0, dzięki czemu na wyjeździe bronić będzie dwubramkowej przewagi w dwumeczu.
Rewanżowy mecz odbędzie się w czwartek, 18 lipca o godzinie 16:30 na Stadionie Miejskim w Pudujevie. Tymczasem Wisła na trzy dni przed tym pojedynkiem przekazała fatalną informację dla swoich kibiców. Otóż nie będzie dla nich możliwości, by pojawili się na wspomnianym obiekcie.
"Spotkanie rewanżowe w ramach pierwszej rundy eliminacji do Ligi Europy, które rozegrane zostanie na Stadionie Miejskim w Pudujevie, odbędzie się bez udziału publiczności. Oznacza to, że zorganizowane grupy kibiców nie będą przyjmowane"
ZOBACZ WIDEO: Nico Williams kluczowym piłkarzem finału. "Napędzał wszystkie ataki reprezentacji Hiszpanii"