Wielkimi krokami zbliża się koniec Euro 2024. Do rozegrania pozostały już tylko trzy spotkania. We wtorek (09.07) i środę odbędą się półfinały. W pierwszym z nich Francja zagra z Hiszpanią, a w drugim Holandia zmierzy się z Anglią.
Przed startem turnieju jako głównych faworytów do sięgnięcia po trofeum wskazywano Francję i Anglię. I chociaż obie te reprezentacje dotarły do półfinału, to ich styl gry, delikatnie mówiąc, nie zachwyca. Dość powiedzieć, że Francuzi w pięciu meczach na tej imprezie zdobyli tylko trzy bramki, ale... W spotkaniach z Austrią i Belgią były to trafienia samobójcze rywali, a przeciw Polsce Kylian Mbappe wykorzystał rzut karny.
Równie wiele mówi się o ogromnych problemach z kreowaniem sytuacji podbramkowych przez Anglików. Mimo że w formacji ofensywnej drużyny prowadzonej przez Garetha Southgate'a są tacy piłkarze jak Harry Kane, Bukayo Saka czy Phil Foden, to "Synowie Albionu" długimi fragmentami są kompletnie bezradni w ataku.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
Wielu postronnych kibiców ma więc nadzieję, że Anglia i Francja odpadną w półfinałach. Inne oczekiwania ma za to Zbigniew Boniek. W rozmowie na kanale Prawda Futbolu przekazał, że chciałby, by obie te drużyny zagrały w finale, co aż doprowadziło do wybuchu śmiechu rozmawiającego z nim Romana Kołtonia.
- Mój finał idealny to... Francja - Anglia. Chciałbym, żeby był taki finał (...) Każdy finał będzie fajny, piękny. To są emocje. Natomiast każdy ma swoich faworytów. Jak nie gra Polska, żadna polska drużyna, to lubię kibicować Realowi Madryt. Ale to nie znaczy, że muszę być też za Hiszpanią. Szacunek pełen dla Hiszpanów, powiedziałem nawet, że są dla mnie jednym z faworytów turnieju, ale w tym spotkaniu jestem za Francuzami - mówił.
Boniek wygłosił też dość zaskakującą opinię o reprezentacji Hiszpanii. Kadra prowadzona przez Luisa de la Fuente w opinii większości obserwatorów znajduje się na przeciwległym biegunie co Francja oraz Anglia i prezentuje atrakcyjny dla kibiców styl gry. Mimo to były prezes PZPN dość jednoznacznie zaznaczył, że czasem czuje się znudzony oglądaniem La Furia Roja,
- Jej gra... Tysiąc pięćset dwadzieścia dwa miliony podań... Czasem mogę zasnąć bardziej niż przy innych drużynach - mówił.
Boniek wypowiedział się też na temat ostatniego uczestnika półfinałów - Holandii. W dość szyderczych słowach ocenił kadrę Ronalda Koeman a także postawę holenderskich mediów i ekspertów. Przypomnijmy, że przewidywali oni m.in. łatwe zwycięstwo z Polską w pierwszym meczu tych drużyn na Euro 2024. Tymczasem Holendrzy wygrali 2:1 po wyrównanym spotkaniu, a bramkę na wagę trzech punktów zdobyli dopiero w 83. minucie gry.
- Holendrzy to wiesz, są tacy jako naród, że myślą, że są najpiękniejszym, najlepszym, najwspanialszym, prowadzą najbardziej sportowy tryb życia... Jeżdżą na rowerach, na łyżwach (śmiech). Z nami mogą zagrać bez bramkarza, powiesić ręcznik na poprzeczce - ironizował w rozmowie z Kołtoniem.
Czytaj też:
Skomentował wyniki wyborów. Wpis jest absolutnym hitem
Domagają się powtórzenia meczu Euro