Wymowny głos z Gruzji. "Dlatego zszokowaliśmy Europę"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Visionhaus / Na zdjęciu: reprezentacja Gruzji
Getty Images / Visionhaus / Na zdjęciu: reprezentacja Gruzji
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Gruzji to jedna z największych sensacji Euro 2024. Jak to się stało, że przeciętniak nagle zachwycił całą Europę? W TVP Sport głos zabrał 50-krotny reprezentant tego kraju Tornike Okriaszwili.

Gruzja po raz pierwszy w historii awansowała na mistrzostwa Europy. Piłkarze z kraju liczącego ponad 3,7 mln mieszkańców od razu sprawili sensację w postaci awansu do 1/8 finału. Początkowo nic nie zwiastowało tak ogromnego sukcesu.

Gruzini zaczęli turniej od porażki 1:3 z Turcją. Dopiero potem się rozkręcali, bo najpierw zremisowali z Czechami 1:1, a potem sensacyjnie pokonali Portugalię 2:0. To dało wyjście z grupy i starcie z Hiszpanią. Kopciuszek nawet prowadził z jednym z głównych faworytów do wygrania Euro 2024. Ostatecznie gigant zwyciężył 4:1, ale to nie zatarło dobrego wrażenia, które pozostawiła po sobie reprezentacja Gruzji. Jak to się stało, że europejski średniak nagle zachwycił całą Europę?

- Z gruzińskim paszportem trudno zostać gwiazdą. Gruzin musi zrobić dwadzieścia razy więcej niż Brazylijczyk, żeby dostać się do klubu na tym samym poziomie. Dużo gruzińskich piłkarzy gra w Polsce, na Ukrainie, w Rosji i nie mogą przebić tego szklanego sufitu, żeby się dostać do topowych lig w Europie. Jesteśmy niedoceniani. Dlatego zszokowaliśmy Europę. Po meczu z Turcją wszyscy mówili, że to najlepszy mecz w tym turnieju. Gruzja grała w tym meczu, jakby miało nie być jutra - mówi w rozmowie z TVP Sport Tornike Okriaszwili.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Cristiano Ronaldo pokazał ludzką twarz. "Jest w porządku gościem"

32-letni Tornike Okriaszwili na turniej nie został powołany, ale w reprezentacji Gruzji rozegrał 50 meczów. Przyznał, że świetną pracę wykonuje selekcjoner Willy Sagnol, który przywiązuje dużą uwagę do atmosfery w zespole.

Euro 2024 rozbudziło nadzieje gruzińskich kibiców. I to na tyle mocno, że teraz celem jest awans na mistrzostwa świata 2026.

- Jestem przekonany, że mistrzostwa świata to dla nas realny cel. Tego chcą i wierzą w to wszyscy Gruzini. Mundial to większy turniej niż Euro. Awans tam oznaczałby, że osiągnęliśmy jeszcze więcej, niż wychodząc z grupy na mistrzostwach Europy. Na stadion Borisa Paiczadze w Tbilisi przyjdzie 60 tysięcy ludzi, żeby oczekiwać zwycięstwa w każdym meczu eliminacyjnym. Nauczyliśmy się mentalności zwycięzców - dodał Okriaszwili.

Wcześniej Gruzja zagra w Lidze Narodów, w której występuje w Dywizji B. Przed rewelacją Euro 2024 mecze z silnymi rywalami, bo w grupie ma Czechy, Ukrainę oraz Albanię.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty