Spotkanie Francji z Belgią w 1/8 finału Euro 2024 zapowiadało się na szlagier tego etapu turnieju. Boiskowa rzeczywistość niestety rozminęła się w tymi przewidywaniami.
Mecz nie był zbyt emocjonującym widowiskiem i niestety nie obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Trójkolorowi rozstrzygnęli losy rywalizacji w 85. minucie, kiedy po strzale Randala Kolo Muaniego niefortunnie interweniował Jan Vertonghen.
Poniedziałkowe zwycięstwo reprezentacji Francji było już 19. z rzędu na mistrzowskim turnieju licząc spotkania, w których zagrał N'Golo Kante. To najdłuższa taka passa w Europie. Można więc defensywnego pomocnika uznać za talizman drużyny narodowej.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Selekcjoner problemem Anglii? "Formuła się wyczerpała"
33-latek przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024 zdecydował się na dołączenie do Al-Ittihad. Wcześniej wygasła jego umowa z Chelsea, która nie została przedłużona.
W reprezentacji rozegrał do tej pory 59 meczów, w których zdobył dwie bramki. W swoim dorobku ma m.in. tytuł mistrza świata (2018) oraz triumf w Lidze Narodów (2021).
Na Euro 2024 jest dla selekcjonera zawodnikiem wyjściowego składu. Zagrał we wszystkich czterech spotkaniach Francuzów.
Czytaj także:
"Ostatni raz tak bawiłem się u dentysty". Oczy bolały w trakcie meczu Euro 2024
Strzał rozpaczy i fura szczęścia Francuzów [WIDEO]