Podczas Euro 2024 w grupie E doszło do niecodziennej sytuacji. Wszystkie rywalizujące w niej zespoły, a więc Rumunia, Belgia, Słowacja i Ukraina, zgromadziły po cztery punkty. Ostatnie miejsce w tabeli zajęła reprezentacja naszych wschodnich sąsiadów, która wskutek porażki 0:3 z Rumunią miała najgorszy bilans bramkowy i musiała pożegnać się z turniejem.
Fakt ten rozczarował wielu ukraińskich kibiców. Kadra prowadzona przez Serhija Rebrowa zdaniem części ekspertów przed turniejem była zaliczana do grona drużyn, które mogą rywalizować o miano "czarnego konia" Euro. Tak się jednak nie stało i Ukraińcy po zaledwie trzech meczach wrócili do domu.
Uczynił to też Wiktor Cygankow. 27-letni piłkarz Girony na Euro 2024 wystąpił tylko w przegranym 0:3 meczu z Rumunią. Po powrocie z Niemiec czekały na niego domowe obowiązki. Jego żona Romana zamieściła na swoim Instastories krótkie nagranie, na którym widać, jak reprezentant Ukrainy myje podłogę mopem.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Selekcjoner problemem Anglii? "Formuła się wyczerpała"
"Odpracowanie Euro 2024 " - żartobliwie podpisała nagranie Romana, dodając emotikonę wskazującą na rozbawienie.
Przypomnijmy, że reprezentacja Ukrainy, podobnie jak Polska, do Euro 2024 dostała się po barażach. Najpierw podopieczni Rebrowa ograli w nich Bośnię i Hercegowinę 2:1. W decydującym o awansie meczu takim samym wynikiem pokonali Islandię.
Czytaj też:
Mbappe powinien się bać? Prowokacyjny film Belgów krąży po sieci
Co za słowa o Marciniaku. Ma szanse poprowadzić nawet półfinał i finał?