Po niewiarygodnej (w negatywnym znaczeniu tego słowa) końcówce poprzedniego sezonu Arka Gdynia ostatecznie nie wywalczyła awansu do PKO Ekstraklasy, przegrywając baraż z Motorem Lublin w doliczonym czasie gry.
Od razu pewne było, że w klubie dojdzie do sporych zmian. Przyszedł dyrektor sportowy Veljko Nikitović i natychmiast zaczął działać. Do Arki trafili nowi zawodnicy: Joao Oliveira, Adam Ratajczyk, a w poniedziałek kontrakt podpisał Szymon Sobczak, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy Wisły Kraków.
Sobczak był jednym z tych piłkarzy, o których trudno powiedzieć, by zawiedli w poprzednim sezonie, który dla Wisły skończył się jeszcze gorzej niż dla Arki. Strzelił łącznie dziesięć goli (m.in. to jego trafienie dało Wiśle awans do finału Pucharu Polski), a należy pamiętać, że nie był pierwszym napastnikiem w drużynie. Zawsze pozostawał w cieniu Angela Rodado.
Jednak po zakończeniu sezonu w Wiśle uznano, że Sobczak nie jest potrzebny. Nie została mu przedstawiona propozycja nowego kontraktu.
Sobczak długo nie szukał nowego pracodawcy. Po krótkich wakacjach udał się w drogę nad polskie morze, przeszedł testy medyczne i podpisał umowę z Arką. O miejsce w ataku będzie rywalizował z Karolem Czubakiem, o ile oczywiście do klubu nie wpłynie jakaś atrakcyjna oferta i najlepszy strzelec zespołu nie zostanie sprzedany.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lewandowski powinien zacząć na ławce? "Nie jest gotowy"
CZYTAJ TAKŻE:
Wzruszające sceny z Luką Modriciem. "Wspaniały hołd"
Piękny gest węgierskich piłkarzy wobec dramatu kolegi