Krzysztof Piątek zapewnia. "Inaczej wróciłbym do domu"

PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

- Gdybym nie wierzył w pokonanie Francji kilkoma golami, już teraz wróciłbym do domu - mówi Krzysztof Piątek po przegranej 1:3 z Austrią w drugim spotkaniu mistrzostw Europy.

Jaki to był mecz?

Krzysztof Piątek: Trudny. Wiedzieliśmy, co Austria zaprezentuje, ale mimo wszystko na początku meczu i pod koniec spotkania nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Zaczęli szybko, agresywnie. Przejęli inicjatywę już w pierwszych sekundach meczu. Takie małe detale później decydują. Bardzo szybko nabrali pewności siebie. Szkoda tego spotkania, bo były momenty, w których czułem z boiska, że mogliśmy przechylić szalę na naszą korzyść.

Przestraszyli was agresywną i zdecydowaną grą?

To nie był strach, ale faktycznie - po ich dobrym początku nasza pewność siebie mogła spaść. Pierwsze piętnaście minut nie było w naszym wykonaniu najlepsze, ale później zaczęliśmy utrzymywać się przy piłce. Mieliśmy sytuacje, strzały, zdobyliśmy bramkę i oni przestali czuć się tak pewnie.

Austriacy byli od was lepsi pod względem piłkarskim?

Mają jakość w środku pola, ich zawodnicy grają w Bayernie, Lipsku czy Dortmundzie, było to widać. Mogliśmy lepiej reagować na niektóre sytuacje. Uważam, że to reprezentacja, którą mogliśmy pokonać.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości ws. porażki Polaków. "To efekt traumy"


Kibice mocno wspierali was w Berlinie, śpiewali nawet przy waszym hotelu.

Czuliśmy ich wsparcie, to był nasz dwunasty zawodnik. Naładowali nas, byliśmy dobrze nastawieni. Zawiedliśmy ich i jest nam z tego powodu bardzo źle. Smutek jest duży.

Byłeś zaskoczony, że Robert Lewandowski nie zagrał w od początku?

O składzie dowiedzieliśmy się dwie i pół godziny przed meczem. Były sygnały, że Robert może zacząć od początku, ale też zakładaliśmy scenariusz, że wejdzie po przerwie. To uraz mięśnia, jeżeli go nadwyrężysz, to może zrobić się większy problem. Robert mówił jednak, że czuje się dobrze.

Jak ci smakował gol na stadionie, który doskonale znasz z występów w Herthcie Berlin?

To było niesamowite uczucie. Każdy mecz dla kadry jest dla mnie spełnieniem marzeń, nie mówiąc już o golu. Na koniec jest smutek. Wolałbym nie strzelić gola, a wygrać mecz.

Wracacie do domu?

Nadzieja umiera ostatnia. Przy zwycięstwie z Francją można jeszcze myśleć o awansie.

Wierzysz w wygraną z Francją kilkoma golami? Taki scenariusz daje wam szansę na wyjście z grupy.

Gdybym nie wierzył, to pojechałbym już teraz do domu. W piłce widzieliśmy już wiele rzeczy. Chcemy zagrać dla naszych kibiców. Wiemy, że nie będzie łatwo. Miejmy nadzieję, że teraz my sprawimy niespodziankę.

rozmawiał w Berlinie Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Czytaj też:
Rzut karny dla Polski? Słynny sędzia jednoznacznie o decyzji arbitra
Przebudzenie po fatalnym początku meczu. Rewolwery znów wystrzeliły

Komentarze (29)
avatar
kidon
22.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co ten piatek , ,,pientaszek ,,soba reprezentuje ze tutaj glos zabiera.Co pokazal we Wloszech,nic.Co pokazal w Hertha Berlin? kompletnie niec.Co pokazuje w reprezantacji?kompletnie nic.Kutern Czytaj całość
avatar
Legard Ret
22.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież oni nawet biegać nie potrafią a co dopiero grać w piłkę. Stoją i się snują po boisku, nie da się na to patrzeć. A każde podanie albo do rywala albo do nikogo. Strzały w trybuny. Ja bym Czytaj całość
avatar
Loża Szyderców2
22.06.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Wy się wszyscy nadajecie do darcia pierza , a drewniak na inkubator dla larw kornika. 
avatar
master
22.06.2024
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Kto widział mecz Francja Austria czy Gruzja Turcja ten wie jaka była intensywność agresja bieganie walka do upadłego przez 90 a czasem 97minut nie mówiąc o technice umiejętnościach i wyszkoleni Czytaj całość
avatar
master
22.06.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Kto widział mecz Francja Austria czy Gruzja Turcja ten wie jaka była intensywność agresja bieganie walka do upadłego przez 90 a czasem 97minut nie mówiąc o technice umiejętnościach i wyszkoleni Czytaj całość