Bardzo długo trwała saga transferowa z Kylianem Mbappe w roli głównej. Kilka tygodni po tym, jak bramkostrzelny napastnik zapowiedział rozstanie z Paris Saint-Germain, wyjaśniła się jego przyszłość. Od nowego sezonu będzie bronił barw Realu Madryt.
Transfer został oficjalnie potwierdzony, a Mbappe przekonywał, że gra w koszulce "Królewskich" będzie dla niego spełnieniem marzeń. Jeśli wierzyć byłemu kierownikowi działu sportowego FC Barcelony, kariera 25-latka mogła potoczyć się zupełnie inaczej.
Javier Bordas był zatrudniony w katalońskim klubie za kadencji prezydentów Sandro Rosella i Josepa Marii Bartomeu. "Marca" przypomniała jego wypowiedź z kwietnia tego roku dla "El Chiringuito". Działacz ujawnił, dlaczego w przenosiny Mbappe do "Blaugrany" nie doszły do skutku.
- Był moment, kiedy myślałem, że go sprowadzimy. Gdy zapłacono za Neymara 222 miliony euro, mieliśmy pieniądze, aby go pozyskać. Zarząd podjął jednak decyzję o podpisaniu umowy z Ousmane Dembele - zdradził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
Bordas dodał, że na temat sensacyjnego transferu rozmawiał z ojcem Mbappe. Wcześniej - w 2023 roku - działacz poruszył również ten wątek w podcaście "Nude Project".
- Mógł przejść do Barcelony. Nie określiliśmy ceny, ale przeszedłby za 100 milionów. PSG odebrało nam Neymara, a my musieliśmy pozyskać skrzydłowego. Mbappe nie chciał wtedy jechać do Madrytu, bo byli tam Bale, Benzema i Cristiano - tłumaczył.
Czytaj więcej:
Na transferze Mbappe się nie skończy. Real chce jeszcze tych dwóch piłkarzy