W drugim sezonie pracy w Pogoni Szczecin trener Jens Gustafsson doprowadził ją do finału Fortuna Pucharu Polski. Po raz drugi zespół Szweda jest w finale krajowego pucharu. Jako szkoleniowiec IFK Norrkoeping przeżył porażkę z Ostersunds FK w Pucharze Szwecji. Tym razem Jens Gustafsson liczy na szczęśliwe zakończenie historii. Jeżeli w czwartek jego zespół pokona Wisłę Kraków, zdobędzie pierwsze trofeum w historii klubu.
- W karierze trenera nie przeżyłem niczego większego niż nadchodzący mecz. Nie ma porównania między finałem Pucharu Szwecji i Pucharu Polski. W Polsce skala wydarzenia jest znacznie większa - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
- Nie patrzę na ten mecz personalnie, nie myślę o wchodzeniu do historii klubu. Wiem natomiast, jak duże znaczenie ma Puchar Polski dla Szczecina, dla wszystkich kibiców Pogoni - zapewnia Szwed.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Pogoń weszła do finału przez mecze z Podbeskidziem Bielsko-Biała, Górnikiem Zabrze, Lechem Poznań i Jagiellonią Białystok. Trzej z czterech jej przeciwników to aktualnie najmocniejsze kluby w tabeli PKO Ekstraklasy. W ostatnim meczu rozgrywek zmierzy się z kolei z pierwszoligowcem, któremu z trudem przychodzi powrót do elity. Chcąc, nie chcąc, szczecinianie wyjdą na murawę PGE Narodowego jako faworyci.
- Wiemy, że mamy świetną okazję do zdobycia pucharu. Czujemy powinność, żeby pokazać się z dobrej strony w finale. Za nami dużo trudnych spotkań, trzy dogrywki. I tym razem jesteśmy gotowi na 90 minut, na 120 minut, albo nawet na rzuty karne. Najważniejsze to wykorzystać szansę, przed którą stoimy - zaznacza Jens Gustafsson.
- Nie spodziewam się, że Wisła odda nam piłkę. Ona lubi być w posiadaniu piłki, więc spodziewam się, że podejmie bitwę o nią. Pierwsza bramka może być kluczowa. Tak po prostu jest w dzisiejszym futbolu. Nie mam jednak obaw o naszą obronę, ponieważ wyglądamy w niej coraz lepiej. Chcemy zagrać jak Pogoń i zwyciężyć niezależnie od sposobu - mówi trener Pogoni.
Początek meczu w czwartek o godzinie 16.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza