Były polski piłkarz pracuje w sklepie w Leverkusen. "To jest nienormalne, co się dzieje"

PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: kibice Bayeru
PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: kibice Bayeru

Tomasz Bobel świętował razem z fanami Bayeru 04 Leverkusen. Były bramkarz tego klubu na antenie "Radio RAM" przyznał, że wrócił nad ranem do domu po zakończeniu fety mistrzowskiej.

W latach 2009-2014 był zawodnikiem Bayeru 04 Leverkusen. Wprawdzie przez ten okres ani razu nie zagrał w Bundeslidze i był jedynie rezerwowym bramkarzem, ale związał swoją przyszłość z klubem. W rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Bobel opowiedział, czym zajmuje się po zakończeniu piłkarskiej kariery.

- Otwierali nową sieć sklepów i zapytali, czy chciałbym spróbować. W klubie wiedzieli, że kształciłem się w tym kierunku. Skończyłem szkołę handlową i uznałem, że praca w sklepie kibica będzie niezłym przetarciem. Zamawiam towar, sprzedaje klubowe gadżety: koszulki, pamiątki, także bilety meczowe. Czasem pracuję też na stadionie przy okazji ważniejszych spotkań drużyny - wyjaśnił (więcej TUTAJ).

W minioną niedzielę ekipa z Leverkusen oficjalnie zdobyła pierwsze mistrzostwo Niemiec w swojej historii, a na stadionie zapanowała euforia. Feta mistrzowska trwała przez kilka godzin, o czym Bobel opowiedział na antenie "Radio RAM". Emerytowany bramkarz hucznie świętował triumf w Bundeslidze razem z lokalnymi kibicami.

- Nie ma dnia wolnego od pracy, ale przynajmniej o 12 możemy się zameldować, więc troszeczkę wolnego dostaliśmy. Z nocy zrobiliśmy dzień. Sam byłem tak naprawdę przed czwartą w domu. Było niesamowicie. Teraz w sklepie już nic nie ma. To jest naprawdę nienormalne, co w tym sezonie się u nas w sklepie dzieje - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Czy Lewandowski zostanie prezesem PZPN? Mamy odpowiedź

W Leverkusen zapanowało prawdziwe szaleństwo. Bobel zdradził, że w klubowym sklepie zabrakło koszulek Bayeru.

49-latek uważa, że architektem sukcesu Bayeru jest trener Xabi Alonso. Prowadzony przez Hiszpana zespół na dodatek może wygrać jeszcze Puchar Niemiec i Ligę Europy.

Czytaj więcej:
Bayern na deskach. Polak komentuje to, co stało się właśnie w Niemczech
Konferencja przerwana. Szalone sceny w Niemczech

Komentarze (1)
avatar
Na worku szef
16.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli trener ma znaczenie. A dobry to i goowna bat ukręci jednak.