Święta wielkanocne nie oznaczają przerwy dla sportowców. Niemalże tradycją jest, że podczas tego okresu mamy do czynienia z kilkoma ciekawymi spotkaniami na boiskach najlepszych lig europejskich.
Było tak m.in. we francuskiej Ligue 1, gdzie zaplanowano sześć spotkań w ramach 27. kolejki o mistrzostwo kraju. O 15:00 na boisko wybiegli piłkarze OGC Nice i FC Nantes.
Standardowo w bramce gospodarzy stanął Marcin Bułka. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 2:1, ale niewiele można zarzucić polskiemu bramkarzowi. Szczególnie przy drugiej bramce, która padła z rzutu karnego.
Przy pierwszym trafieniu gości zawiodła cała obrona. Polski golkiper niewiele mógł zrobić w tej sytuacji, ponieważ atakujący mieli łatwą drogę do bramki. Po meczu Marcin Bułka nie krył frustracji.
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"
- W tej pierwszej połowie nie wszyscy chcieli wygrać. Przy bramce byliśmy zbyt statyczni. Nie rozumiem zachowania moich kolegów, to frustrujące. Jeśli chcemy mierzyć wysoko, musimy takich rzeczy unikać - powiedział po spotkaniu Marcin Bułka cytowany przez kanalsportowy.pl.
Polak notuje fenomenalny sezon. 24-latek ma na swoim koncie aż 14 czystych kont. Takie sytuacje jak w niedzielnym spotkaniu nie pomagają mu w pozostawaniu na topie bramkarzy w Europie. Bułka mówi wprost, co myśli.
- Jestem pierwszym, który coś powie, kiedy jest jakiś problem. Chcę zostać na topie, i mam nadzieję, że drużyna też. Porozmawiamy o tym. Jeśli po dobrej pierwszej połowie sezonu w drugiej gramy takie mecze, to znaczy, że coś tu nie gra. Musimy natychmiast naprawić nasze problemy, bo dla mnie taka gra jest niedopuszczalna. To kolejny mecz domowy, którego nie wygraliśmy. Tak nie może być - zakończył Marcin Bułka.
Po rozegranych 27 spotkaniach tego sezonu OGC Nice zajmuje piąte miejsce w tabeli Ligue 1, które daje im obecnie awans do fazy grupowej Ligi Europy. Marcin Bułka wraz z kolegami traci zaledwie siedem punktów do drugiej pozycji, którą zajmuje Brest.
Zobacz także:
Na początku był gong, ale później Liverpool był już sobą. 82 minuty Modera
Boniek zarzucił mu kłamstwo. Błaszczykowski wyjaśnia to raz na zawsze
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)