To będzie koniec pięknej historii. Kontrakt żywej legendy Borussii Dortmund wygasa już latem, stąd też przed Marco Reusem kluczowe decyzje do podjęcia. A Niemiec może mieć się nad czym zastanawiać.
Zdaniem dziennikarza Ekrema Konura, to znakomita szansa dla saudyjskich i amerykańskich klubów, które mogą chcieć zakontraktować 34-latka u siebie. Zwłaszcza, że pomocnik to przecież marka sama w sobie.
Reus rozegrał dla BVB ponad 400 meczów, strzelając w nich 167 bramek. Piłkarz nie stronił także od asyst, który uzbierał łącznie 128.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Niemiec na Signal Iduna Park zameldował się w 2012 roku. Przeszedł on wówczas z Borussii Moenchengladbach za blisko 17 mln euro. Dortmund znał wówczas dobrze, bowiem w latach młodzieńczych trenował w akademii "Czarno-Żółtych" (1995-2005).
O przyszłości Reusa media szeroko zaczęły się rozpisywać w styczniu tego roku. Pomocnika zaczęto bowiem łączyć z jego byłym klubem. - Dzięki swojemu doświadczeniu Reus z pewnością przydałby się zespołowi. Rocco Reitz mógłby się od niego wiele nauczyć. Reus to zawodnik, który z zimną krwią potrafi wykorzystywać swoje okazje, a my obecnie nie potrafimy tego robić - powiedział w rozmowie z "Bildem" były bramkarz "Źrebaków", Wolfgang Kleff.
Niewykluczone więc, że Niemiec będzie mógł wkrótce przebierać w ofertach kontraktowych. Pewnie niejeden klub chciałby mieć u siebie legendę BVB.
"Pomimo doskonałej formy". Tak ocenili występ Łukasza Fabiańskiego
Manchester United stracił cierpliwość i ściągnął Polaka. Natychmiastowa decyzja