- To jest szczególny moment, więc nie ograniczałbym się na miejscu selekcjonera powołując 25 piłkarzy. Myślałbym o większej liczbie - przyznał Roman Kołtoń w programie meczyki.pl w serwisie YouTube.
Dziennikarz myślami wybiegał do zbliżających się baraży o Euro 2024. Polacy najpierw zmierzą się z Estonią (21 marca), a w przypadku zwycięstwa zagrają z Walią lub Finlandią.
Kołtoń wytypował swoją wymarzoną kadrę. Jak sam przyznał, bazował na wcześniejszych powołaniach Michała Probierza. Wziął także pod uwagę zakończoną karę zawieszenia Bartosza Salamona czy powrót do grania Jakuba Modera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
Jednym z wyborów jednak mocno zaskoczył. Postawił bowiem na Dominika Marczuka z Jagiellonii Białystok. 20-latek występował dotąd w kadrach młodzieżowych.
- Być może nie będzie go w kadrze, ale to jest dla mnie odkrycie tego sezonu w PKO Ekstraklasie. Ma bardzo konkretne liczby. A reprezentacja potrzebuje piłkarzy w formie - wyjaśnił.
W sezonie 2023/2024 Marczuk zadebiutował na boiskach PKO Ekstraklasy. Rozegrał 23 spotkania, w których strzelił już 3 bramki i zanotował 6 asyst. Jego zespół jest wiceliderem tabeli.
Czytaj także:
- "Ukryty transfer". PSG chce zarobić fortunę na odejściu Mbappe
- Polska zagra z potęgą na Stadionie Śląskim