Po dziesięciu latach spędzonych w zagranicznych klubach Kamil Grosicki zdecydował się powrócić do miejsca, w którym rozpoczęła się jego piłkarska przygoda. Od 2021 roku doświadczony pomocnik znów reprezentuje barwy Pogoni Szczecin. Trzeba przyznać, że świetnie odnalazł się na boiskach PKO Ekstraklasy.
W rozegranym w piątek (16 lutego) wyjazdowym meczu z Radomiakiem Radom (4:0) "Grosik" zanotował najpierw asystę, a następnie wykorzystał rzut karny. W tym sezonie zdobył już dziewięć goli i siedmiokrotnie otwierał kolegom z zespołu drogę do bramki rywali.
Nic więc dziwnego, że zachwycony postawą 35-latka jest trener "Portowców", Jens Gustafsson. Swoją opinią na temat wielokrotnego reprezentanta Polski podzielił się w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
- Zwykle, gdy osiąga się taki wiek, to coś się traci, a forma Kamila pokazuje, że nie stracił niczego. Pokazał to zdobywając dwa razy nagrodę dla najlepszego piłkarza ekstraklasy. Dla mnie zaszczytem jest praca z nim - wyznał szwedzki szkoleniowiec Pogoni.
Gustafsson stwierdził, że wcześniej nie pracował z piłkarzem, który w takim wieku byłby w tak dobrej formie fizycznej. A już w czerwcu pomocnik będzie obchodzić 36. urodziny. - Jest wyjątkowy pod tym względem - przyznał.
Dodał, że Grosicki to zawodnik, który ma w sercu Pogoń. Jest bardzo oddany temu klubowi i chętnie dzieli się swoim doświadczeniem z młodymi piłkarzami. Być może w przyszłości "Grosik" powinien zostać szkoleniowcem.
- Jeśli chodzi o predyspozycje Kamila, to widzę u niego zdolności motywacyjne, a on postrzega piłkę nożną w błyskotliwy sposób. Poza tym jest osobą o ciepłym sercu, serdeczną i uprzejmą. To jest bardzo dobry punkt wyjściowy, żeby zostać trenerem - stwierdził Gustafsson.
Po 21 kolejkach PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin liczy się w grze o europejskie puchary. Aktualnie ma w dorobku 36 punktów i plasuje się na czwartym miejscu w tabeli.
Czytaj także:
Media w szoku po kolejnej porażce Bayernu. Mówi się tylko o jednym
Potężna sensacja w meczu Bayernu Monachium