Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że Bayern Monachium nie obroni mistrzostwa Niemiec. Bawarski klub traci już osiem punktów do liderującego Bayeru 04 Leverkusen, co bardzo mocno komplikuje jego sytuację w walce o tytuł.
Niedzielna porażka z VfL Bochum jest o tyle upokarzająca, że przecież nie mówimy tu o rywalu z najwyższej europejskiej półki, a raczej drużynie, która dysponuje dość ograniczonym potencjałem. Nawet mimo tego zespół Thomasa Tuchela sobie nie poradził.
Nie można też przejść obojętnie wobec okoliczności, w jakich mistrzowie Niemiec przegrali ten mecz. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że czerwoną kartkę w drugim meczu z rzędu obejrzał Dayot Upamecano, a na dodatek Francuz sprokurował rzut karny, po którym padł gol na 3:1 dla Bochum. Jedenastkę na bramkę zamienił Kevin Stoger.
Bramka na 1:1, autorstwa Takumy Asano, natomiast była pokazem tego, jak dużo miejsca Die Roten zostawiają swoim rywalom. Gracze gospodarzy mieli połacie przestrzeni do zagospodarowania i skrzętnie z tego skorzystali nie pozostawiając złudzeń Manuelowi Neuerowi.
Gracze VfL trafili też po rzucie rożnym za sprawą Kevena Schlotterbecka, więc uwypuklili problemy Bayernu na wielu płaszczyznach. I na nic nie zdały się gole Jamala Musiali i Harry'ego Kane'a, bo przecież piłka tylko dwa razy zatrzepotała w bramce gospodarzy, a ci odpowiedzieli aż trzy razy.
Czytaj też:
Runjaić: Jesteśmy na dobrej drodze
Kompromitacja Bayernu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu