Sytuacja drużyny FSV Mainz nie jest trudna. Ona jest wręcz beznadziejna. Zespół w całym sezonie wygrał zaledwie jeden mecz w Bundeslidze i jeden w Pucharze Niemiec, z którego i tak później odpadł.
Siedemnasta pozycja w tabeli, dziewięć punktów straty do bezpiecznej strefy i cztery punkty do Kolonii, która w tym momencie grałaby w barażach o utrzymanie.
Słowem: ciężary. Dlatego w poniedziałek zwolniony z posady trenera został Jan Siewert. Prowadził zespół od listopada, kiedy zastąpił poprzedniego trenera Bo Svenssona. Początkowo miał być opcją tymczasową, jednak zapadła decyzja, że przejmie zespół na stałe. Co ciekawe, przed świętami przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Długo jednak nie wytrwał na stanowisku. Fatalne wyniki sprawiły, że w poniedziałek 41-latek również został zwolniony. W 2024 roku FSV Mainz nie wygrało żadnego meczu. 0:1 z Werderem, 1:1 z Unionem i 1:3 z VfB Stuttgart w poprzedniej kolejce. W sumie zespół nie potrafił wygrać od jedenastu spotkań.
- Podjął się tej pracy w trudnym momencie. Pracował z dużą pasją i skrupulatnością, dodał drużynie skrzydeł, ale nie przełożyło się to jednak na zmianę wyników. W ciągu ostatnich kilku tygodni nasza pozycja w walce o utrzymanie wyraźnie się pogorszyła - powiedział dyrektor sportowy klubu Christian Heidel.
Nowego szkoleniowca klub powinien ogłosić we wtorek.