18 kwietnia Wojciech Szczęsny skończy 34 lata, przez co jasne jest, że jest już na ostatnim etapie swojej piłkarskiej kariery. Mimo to polski bramkarz wciąż należy do światowej czołówki, co udowodnił w ostatnim meczu jego Juventusu FC z Interem Mediolan (0:1).
Wciąż jednak niewiadomą pozostaje, jaka czeka go przyszłość. Na ten moment nic nie wskazuje na to, żeby nie wypełnił kontraktu w obecnym klubie, który obowiązuje do końca czerwca 2025 roku.
I niewykluczone, że Szczęsny będzie kontynuował przygodę z Juve, która trwa od 2017 roku. Jednak problemem w przedłużeniu umowy jest obecna pensja Polaka. Zdaniem portalu tuttomercatoweb.com ma on zarabiać 15 milionów euro brutto za sezon, a zarząd szuka oszczędności na każdym kroku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar odpowiada hejterom. W swoim stylu
"Zarząd klubu chce zatrzymać zawodnika u siebie. Trzeba rozwiązać jednak kwestię zarobków. Polak zajmuje wysokie 3. miejsce na liście płac, zaraz za Dusanem Vlahoviciem i Adrienem Rabiotem. Jego roczna pensja netto wynosi ok. 6,5 miliona euro. To dla Juventusu za dużo. Klub poprosi Szczęsnego o obniżenie wynagrodzenia. Będzie mieć to związek zarówno z nową polityką klubu, jak i wiekiem bramkarza. Odnowienie kontraktu Szczęsnego będzie w Turynie istotnym tematem w najbliższych miesiącach" - przekazali Włosi.
Tym samym sytuacja w sprawie dalszej gry reprezentanta Polski w Juventusie wydaje się być klarowna. Jeżeli ten zgodzi się na obniżenie zarobków, to włoski klub zrobi wszystko, by go zatrzymać. Oczywiście ważne będzie, by obie strony dogadały się ws. ostatecznej pensji.
Trudno ocenić co stanie się w przypadku, gdy Szczęsny nie zgodzi się na mniejsze wynagrodzenie czy po prostu nie uda mu się osiągnąć porozumienia z zarządem Starej Damy. Wówczas niewykluczone, że z bólem serca Włosi będą musieli pożegnać 33-latka. Ale biorąc pod uwagę obecną formę, Polak nie powinien mieć żadnych problemów, by wciąż rywalizować na najwyższym światowym poziomie.