W niedzielę cała Hiszpanii żyła derbami Madrytu. Real mierzył się z Atletico. Po fascynującym meczu padł remis 1:1. Futbolowe święto najwyższych lotów zepsuło jednak wydarzenie, które ze sportem nie miało wiele wspólnego.
Między widzami doszło do bójki. I to wcale nie pomiędzy kibicami dwóch przeciwnych ekip. Wręcz przeciwnie, pobili się ze sobą fani Realu Madryt.
W centrum był lider Grada Fans Carlos Clara, który pobił się z innymi fanami Realu z dawnej grupy Ultra Sur, która została usunięta ze stadionu w 2013 roku. Interweniować musiała ochrona, a sam Clara został aresztowany i oskarżony o uszkodzenie ciała. Łącznie zatrzymano 10 osób, a jeden kibic został przetransportowany do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych
Według informacji Relevo z powodu awarii nagłośnienia kibice Realu nie śpiewali przez kilka pierwszych minut meczu. Nie był prowadzony doping przez najzagorzalszych fanów Realu, którzy są za to odpowiedzialni. Byli członkowie Ultra Sur zaczęli więc śpiewać na własną rękę, a szybko dołączyli się do nich postronni fani.
To rozzłościło członków Grada Fans i grupy wzajemnie obrażały się z dystansu. Później doszło do bójki. Warto zaznaczyć, że obie grupy zagorzałych kibiców Realu pozostają ze sobą w konflikcie.
Czytaj więcej:
Lewandowski ostro o Kucharskim. "To już jest obsesja"