Początek sezonu w wykonaniu Krzysztofa Piątka był po prostu fatalny. Mimo iż grał regularnie, to nie potrafił się przełamać. Pierwszego gola strzelił dopiero w 11. kolejce.
Wtedy zakończył z dubletem mecz z Ankaragucu (3:3) i chyba okazało się to punktem zwrotnym. Bo od tego czasu oglądamy zupełnie inną, lepszą wersję Piątka.
Ostatnie sześć spotkań w lidze tureckiej to sześć bramek zdobytych przez 28-letniego napastnika.
Piąta i czwarta miała miejsce we wtorkowym meczu 17. kolejki z Basaksehir. Polak dwukrotnie podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze i pewnie wykorzystał dwa rzuty karne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Selekcjoner Michał Probierz już zaciera ręce. Jeśli Piątek utrzyma formę na początku 2024 roku, to niewykluczone, że wróci do reprezentacji Polski.
Ostatnio nie mógł liczyć na powołania, bo zwyczajnie byli lepsi od niego, ale ciężko będzie zrezygnować z napastnika, który w końcu zaczął strzelać gole. Słynne rewolwery znowu działają.
CZYTAJ TAKŻE:
UEFA uderzyła w kibiców Legii. Ta kara będzie bardzo dotkliwa
Na takie informacje czekali kibice. Jest decyzja ws. legendy Bayernu Monachium