W środowisku aż huczy. Prezes PZPN miał wulgarnie odezwać się do Anny Lewandowskiej!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciach: Anna Lewandowska i Cezary Kulesza
Getty Images / Na zdjęciach: Anna Lewandowska i Cezary Kulesza
zdjęcie autora artykułu

Wizerunek Polskiego Związku Piłki Nożnej jest mocno nadszarpnięty. W niedzielnym programie (17.12) serwisu meczyki.pl opowiedziano o kulisach sytuacji, która miała odcisnąć piętno na relacji Cezarego Kuleszy z Robertem Lewandowskim.

W tym artykule dowiesz się o:

Po rządach Zbigniewa Bońka, mało kto mógł przewidzieć, że zdanie opinii publicznej na temat Polskiego Związku Piłki Nożnej tak szybko ulegnie zmianie. Od dłuższego czasu federacja musi mierzyć się z falą krytyki. Wszystko przez afery, które wciąż wychodzą na światło dzienne (więcej TUTAJ).

W niedzielę podczas programu serwisu meczyki.pl "Pogadajmy o Piłce" powrócił temat głośnej publikacji Marcina Piątka.

Redaktor "Polityki" we wrześniu opisał incydent, do którego miało dojść pomiędzy prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej a Robertem Lewandowskim.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu

"W środowisku krąży opowieść o tym, że relacje między prezesem a kapitanem popsuł fakt, że Kulesza, będąc w loży na meczu Barcelony, pozwolił sobie w wulgarny sposób skomentować słabą grę Roberta. Na dodatek komentarz skierowany był do Anny Lewandowskiej, która była w towarzystwie znajomych" - pisał Marcin Piątek.

Nieoficjalnie mówi się, że sytuacja zaważyła na relacji Roberta Lewandowskiego i Cezarego Kuleszy. Tomasz Włodarczyk przedstawił kulisy zajścia. Według dziennikarza doszło do niego jeszcze przed ubiegłorocznymi mistrzostwami świata w Katarze.

- Chodziło o mecz Barcelony z Bayernem w Lidze Mistrzów z 26 października 2022 roku. Z tego, co się słyszy, sytuacja była mocno konfrontacyjna - powiedział Włodarczyk.

Afera goni aferę - tak można podsumować ostatnie miesiące wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej. Niestety nie napawa to optymizmem przed barażami o Euro 2024, które odbędą się już w marcu. - Jest coraz większy smrodek. To nigdy nie jest dobrze, gdy życie federacji piłkarskiej jest bardziej na celowniku niż gra i wyniki reprezentacji - powiedział Jacek Laskowski, który również był obecny w studiu serwisu meczyki.pl.

Zobacz też: Kosta Runjaić: Nie do końca to rozumiem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty