Pod koniec listopada odbywał się mecz Manchesteru United z Galatasaray Stambuł. Na antenie Polsatu Sport spotkanie to komentował Marcin Feddek. Dziennikarz w pewnym momencie przekroczył granicę i wypowiedział słowa, za które spotkała go krytyka środowiska.
- Wracając do tej defensywy, to znalazłem takie komentarze i opinie, że w tym sezonie zespół Manchesteru United to gra w zasadzie, jak to ładnie ktoś ujął: w obronie ławką i trybunami, a cały atak ma porażenie mózgowe - wypalił.
Przytoczona wyżej wypowiedź nie mogła zostać niezauważona. W sieci rozpętała się burza (więcej o tym przeczytasz TUTAJ). Środowisko oczekiwało także reakcji ze strony pracodawcy dziennikarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
I jak wynika z informacji portalu weszlo.com, 49-latek miał zostać odsunięty od komentowania spotkań, a ponadto jego nazwiska brakuje w ramówce do końca roku. Feddek przestał też być dziennikarzem wizyjnym. Ostatnio został zdegradowany do roli wydawcy przy okazji meczu ligi polskiej.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z biurem prasowym Cyfrowego Polsatu. Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej przekazał nam, że Marcin Feddek w dalszym ciągu jest pracownikiem Polsatu Sport. Jednocześnie dodał, że nie zamierza odnosić się publicznie do wewnętrznych spraw stacji.
Dodajmy, że Marcin Feddek do redakcji Polsatu Sport dołączył w 2005 roku. W tym czasie skomentował wiele meczów, nie tylko z piłki nożnej, ale także m.in. żużlowych.
Zobacz także:
Rozgoryczenie w Chorzowie