Czy piłkarz żałuje teraz napisania tej książki? - Absolutnie tego nie żałuję. Nie spodziewałem się, że wywołam taką zadymę. Wiedziałem tylko, że mój były klub Odense odniesie się do tej książki. Gdy odchodziłem, dali mi do podpisania dokument, tak aby nie zapłacić mi odszkodowania. Ale on był niezgodny z prawem. Na dodatek sprawą z ich strony zajmował się adwokat, który był wcześniej moim obrońcą. Teraz ten prawnik mówi, że jestem chory psychicznie. Chroni swój tyłek, bo grozi mu utrata licencji. To niezgodne z prawem, by jednocześnie reprezentować obie strony konfliktu - powiedział Onyszko w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Bramkarz poinformował także, że może wrócić do ligi polskiej. Czeka tylko na propozycje.