Wraca sprawa Daniego Alvesa. Na jaw wyszły nowe szczegóły

Getty Images / Zhizhao Wu / Na zdjęciu: Dani Alves
Getty Images / Zhizhao Wu / Na zdjęciu: Dani Alves

Dani Alves od niemal roku przebywa w areszcie pod zarzutem zgwałcenia młodej kobiety. Na jaw wyszły nowe szczegóły tej sprawy, które oparte są na protokołach prokuratury po zeznaniach ofiary.

W tym artykule dowiesz się o:

Wiele wskazuje na to, że Dani Alves nie uniknie długiej odsiadki za swój haniebny czyn. Prokuratura żąda dla byłego piłkarza FC Barcelony dziewięciu lat pozbawienia wolności. Chodzi o sprawę zgwałcenia młodej kobiety. Skandal wybuchł pod koniec zeszłego roku.

Przypomnijmy, że brazylijski piłkarz trafił za kratki pod zarzutem napaści seksualnym w nocnym klubie "Sutton" w Barcelonie i w więzieniu przebywa już od stycznia. Były gwiazdor FC Barcelony od samego początku nie przyznawał się do winy i wielokrotnie zarzekał się, że do stosunku z kobietą doszło wyłącznie za jej zgodą.

Co innego wynika jednak z zeznań rzekomej ofiary, które na podstawie protokołów prokuratury ujawniły hiszpańskie media. Z niepublikowanych wcześniej szczegółów wynika, że postawa piłkarza była "agresywna i pogardliwa".

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

"Zaczął ją obmacywać z lubieżnym i wyraźnym zamiarem zaspokojenia swoich pragnień seksualnych. Ofiara czuła się zszokowana i nie była w stanie zareagować. Miała wrażenie, że brakuje jej tchu, biorąc pod uwagę przerażenie z powodu sytuacji, której doświadczyła" - czytamy w "Mundo Deportivo".

Dodano, że młoda kobieta od tego czasu kontynuuje leczenie psychologiczne. Cierpi na zespół stresu pourazowego, co ma wpływ na "jej funkcjonowanie w kilku obszarach". Kobieta wciąż nie wróciła do pracy.

- Jej objawy nie są już objawami kobiety, która doznała przemocy na tle seksualnym, ale do tego dodano presję mediów, co jest dodatkowym obciążeniem w tej traumatycznej sytuacji - powiedział prawnik kobiety.

Dani Alves nie może liczyć na zwolnienie z aresztu, gdyż - według sądu - istnieje duże ryzyko ucieczki. Piłkarzowi grozi nawet 9 lat więzienia.

Czytaj także:
Real zdecydował w sprawie przyszłości trenera. Wiemy, co z Carlo Ancelottim
PKO Ekstraklasa: lider w niesamowitym gazie! Zobacz tabelę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty