W meczu 13. kolejki La Liga FC Barcelona podejmowała Deportivo Alaves. Nieoczekiwanie goście strzelili bramkę już w 18. sekundzie.
Wykorzystali fatalny błąd Ilkaya Gundogana, po którym wyprowadzili kontratak. Akcję skutecznym strzałem zakończył Nahuel Tenaglia (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Niewiele brakowało, a to goście podwyższyliby stan rywalizacji. Świetną sytuację mieli chociażby w 14. minucie, ale Samu Omorodion nie trafił w światło bramki.
Obecna na Estadi Olimpic Lluis Companys w Barcelonie korespondentka WP SportoweFakty Katarzyna Łapczyńska zamieściła w sieci nagranie, na którym słychać, jak piłkarzy schodzących do szatni żegnali kibice "Blaugrany". Towarzyszyły im solidne gwizdy.
"Gwizdy na meczu Barcelony na własnych zawodników. To nie zdarza się często. Dla Lewego i spółki najlepsza wiadomość jest taka, że do przerwy przegrywają tylko 0:1, bo równie dobrze mogło być 0:3" - czytamy na portalu X (dawniej Twitter).
Po zmianie stron do głosu zaczęła dochodzić FC Barcelona. Dwa gole strzelił Robert Lewandowski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie (relację z meczu przeczytasz TUTAJ).
Czytaj także:
- Szok! Barcelona straciła bramkę już w 18. sekundzie [WIDEO]
- Niemcy dostali pytanie o Lewandowskiego. Są pewni
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci