W 4. minucie meczu Ligi Mistrzów rozgrywanego w Hamburgu piłkę otrzymał Dmytro Riznyk. Golkiper Szachtara Donieck nie zdecydował się na natychmiastowe jej wybicie. Zamiast tego podjął zaskakującą decyzję.
Będąc we własnym polu bramkowym (!), 24-latek chciał ograć zwodem Roberta Lewandowskiego, który nagle pojawił się przed nim. Wydawało się, że za moment Ukrainiec straci piłkę, a Polak stanie przed szansą na zdobycie "łatwej" bramki.
Riznyk miał szczęście. Rozpędzony Lewandowski w niego wpadł, a sędzia odgwizdał faul dla Szachtara. Golkiper potrzebował pomocy medycznej, a przerwa w meczu trwała ponad dwie minuty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
- Widać (u Lewandowskiego - przyp. red.) głód zdobywania bramek - powiedział Bożydar Iwanow, który komentuje mecz Szachtar - Barcelona w Polsacie Sport Premium.
Spotkanie w Hamburgu zakończyło się nieoczekiwanym zwycięstwem Szachtara 1:0. Bramkę w 40. minucie zdobył Danylo Sikan.
Czytaj także: Barcelona gra w Niemczech. Na Lewandowskiego czekała niespodzianka
Czytaj także: W tej klasyfikacji Lewandowski jest niżej notowany od piłkarza Śląska Wrocław!