VAR, czerwona kartka, rzut karny. Dwa gole w derbach Liverpoolu

Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Mohamed Salah wykorzystuje rzut karny w meczu Liverpool - Everton
Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: Mohamed Salah wykorzystuje rzut karny w meczu Liverpool - Everton

Dwa gole Mohameda Salaha sprawiły, że Liverpool wygrał z Evertonem 2:0 w derbowym meczu 9. kolejki Premier League. Nie było to jednak - delikatnie rzecz ujmując - wielkie widowisko.

Derby, jak to derby. Mało było finezji na boisku. Oglądaliśmy bardzo zamknięty mecz, w którym trzeba było naprawdę się postarać, by wykreować jakąkolwiek sytuację.

Wreszcie, na nieco ponad kwadrans przed końcem bramkę dla Liverpoolu zdobył Mohamed Salah z rzutu karnego. Strzelił pewnie, nie do obrony. Sędzia Craig Pawson podyktował "jedenastkę" za absurdalne zagranie ręką Michaela Keane'a, choć potrzebował do tego kilku powtórek.

Liverpool miał przewagę praktycznie od samego początku, natomiast czy Jordan Pickford został zmuszony do jakiejś trudniejszej interwencji? No, nie bardzo. Dużo akcji oskrzydlających, parę uderzeń z dystansu, jednak bez konkretów. Tylko kto za jakiś czas będzie o tym pamiętał? Zwycięzców przecież się nie sądzi. W derbach nie ma faworytów, natomiast wygrał zespół z większą jakością i przede wszystkim będący dużo wyżej w ligowej tabeli, więc wielkiego zaskoczenia nie ma. Wynik ustalił Salah w doliczonym czasie gry po świetnie wyprowadzonej kontrze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Everton atakował sporadycznie. Przy stałych fragmentach angażował się dużą liczbą zawodników w pole karne, co później skutkowało bardzo groźnymi kontratakami Liverpoolu, ale gospodarze byli jacyś tacy niechlujni w swojej grze i nie potrafili wykorzystać ataków nawet w przewadze liczebnej.

Sytuacja gości zmieniła się na gorsze w 37. minucie, gdy fatalnie zachował się Ashley Young. Miał już jedną żółtą kartkę, a mimo to zdecydował się na wślizg w nogi wbiegającego w pole karne Luisa Diaza. Nie trafił w piłkę, a w nogę rywala i sędzia wyrzucił Anglika z boiska.

Goście od początku drugiej połowy grali w oryginalnym ustawieniu 1-5-3-1. Momentami aż szkoda nam było osamotnionego, biegającego z przodu Beto. Nie miał absolutnie żadnych szans, żadnego wsparcia. Ekipa z Goodison Park miała za cel przetrwać do końcowego gwizdka z bezbramkowym remisem. Nie udało się, bo w siatkówkę we własnym polu karnym postanowił zagrać Keane.

Na miano MVP zasługuje dwóch zawodników. Salah - wiadomo. Bohater, autor dwóch goli, więcej nie trzeba dodawać. Ponadto Luis Diaz. To po faulu na nim z boiska usunięty został Young i to po jego zagraniu był rzut karny. A przecież dosłownie chwilę wcześniej Kolumbijczyk przewrócił się w "szesnastce" po wejściu Nathana Pattersona, jednak arbiter nie ocenił tego jako faul. Był aktywny i nie bez powodu żegnały go gromkie brawa, gdy był zmieniany.

Liverpool FC - Everton 2:0 (0:0)
1:0 Mohamed Salah (k.) 75'
2:0 Mohamed Salah 90+7'

Składy:

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ibrahima Konate (66' Joel Matip), Virgil van Dijk, Kostas Tsimikas (62' Darwin Nunez) - Dominik Szoboszlai, Alexis Mac Allister, Ryan Gravenberch (62' Harvey Elliott) - Mohamed Salah, Diogo Jota, Luis Diaz (81' Joe Gomez).

Everton: Jordan Pickford - Ashley Young, James Tarkowski, Jarrad Branthwaite, Witalij Mykołenko (88' Youssef Chermiti) - Jack Harrison (46' Michael Keane), James Garner, Amadou Onana (80' Arnaut Danjuma), Abdoulaye Doucoure, Dwight McNeil (46' Nathan Patterson) - Dominic Calvert-Lewin (61' Beto).

Żółte kartki: Konate (Liverpool) oraz Young, Tarkowski (Everton).
Czerwona kartka: Young 37' (Everton, za drugą żółtą).

Sędzia: Craig Pawson.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16

CZYTAJ TAKŻE:
"Mam złą wiadomość". Szef Barcelony zwrócił się do fanów Realu
PZPN zaplanował budżet na 2024 rok. Nie uwzględnia awansu na Euro

Komentarze (0)