"Byłem w szoku". Opowiedział o koszmarze w Izraelu

Getty Images /  Gualter Fatia / Na zdjęciu: Emilijus Zubas
Getty Images / Gualter Fatia / Na zdjęciu: Emilijus Zubas

7 października Izrael został zaatakowany przez Hamas. - Syreny obudziły moją mamę, zeszliśmy do schronu - wspomina w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Emilijus Zubas, litewski bramkarz znany z występów w Polsce, który gra obecnie w Hapoelu Tel Awiw.

Emilijus Zubas to postać dobrze znana polskim kibicom. W 2013 r., a następnie w latach 2014 -16 występował w Ekstraklasie. Rozegrał w niej 58 spotkań - najpierw w GKS Bełchatów, a następnie w Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Od 2023 r. reprezentant Litwy broni barw Hapoelu Tel Awiw (niegdyś grał w Bnei Yehuda Tel Awiw). W Izraelu mieszka z żoną, dwuletnim synem oraz mamą. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wspomina szokujące wydarzenia z 7 października. Tego dnia Izrael został zaatakowany przez Hamas.

Zubas podkreśla, że nic nie zapowiadało dramatu. Jego drużyna miała się zmierzyć z Hapoelem Hajfa (spotkanie zostało odwołane). - Nie było żadnych przesłanek, życie toczyło się normalnie, a przede wszystkim bezpiecznie. Na ulicach Tel Awiwu było wiele osób, nawet w wiadomościach nie pojawiało się nic nadzwyczajnego - mówi bramkarz w "PS".

7 października o poranku bojownicy Hamasu wkroczyli do miast znajdujących się na południu Izraela. Wcześniej przeprowadzili zmasowany atak rakietowy.

- Przed siódmą syreny obudziły moją mamę. Wszyscy razem zeszliśmy do schronu, gdzie przeglądaliśmy wiadomości, aby upewnić się, czy nie dzieje się coś nadzwyczajnego (...) Nikt nie spodziewał się ataku terrorystycznego ze strony Hamasu. Nagle przeczytaliśmy, że ze Strefy Gazy zostały wystrzelone rakiety na Izrael, później wkroczyli do kraju. Byłem w szoku - dodaje Emilijus Zubas.

Piłkarzowi i jego bliskim udało się na szczęście bezpiecznie opuścić Izrael. Rodzina wyleciała na Litwę. Zubas wkrótce udał się na zgrupowanie reprezentacji, która 14 października rozegrała mecz eliminacji Euro 2024 z Bułgarią w Sofii.

Litwini wygrali 2:0, zaś bramkarz wyszedł na boisko z czarną opaską.

"Reprezentując moją drużynę narodową, grałem z czarną wstążką na ramieniu ku pamięci niewinnych ludzi, w tym dzieci, kobiet i osób starszych, zamordowanych przez nieludzkich terrorystów. Musimy stać razem i zjednoczyć się w walce z terroryzmem (...) Wrócę po meczach reprezentacji narodowej. Izrael zatriumfuje nad terrorystami. Stoję po stronie Izraela" - napisał Zubas na Instagramie.

Przypomnijmy, że w wyniku ataku Hamasu na Izrael zginęło ponad 1300 osób, głównie cywilów. W odwecie wojska izraelskie zamierzają rozpocząć operację w Strefie Gazy.

Czytaj także: Polski piłkarz wyjechał z Izraela. Jest bezpieczny w Dubaju
Czytaj także: Szokująca relacja. Mieszkańcy Izraela dostali SMS. Polak ujawnia treść