"W porozumieniu z policją prosimy kibiców o wcześniejsze przybycie na stadion z uwagi na planowane szczegółowe kontrole na bramach wejściowych i wjazdowych" - czytamy w komunikacie PZPN na platformie X (daw. Twitter).
To niecodzienny apel. W ostatnich latach PZPN nie zwracał się do kibiców w ten sposób. Skontaktowaliśmy się z federacją, by poznać przyczyny wprowadzenia "szczegółowych kontroli", ale skierowano nas do policji, tłumacząc, że to jej pomysł.
- Ta prośba wynika z kilku elementów. Zawsze zależy nam na tym, by na imprezie masowej, na którą wyprzedana jest duża liczba biletów, a tak jest przy okazji meczu Polska - Mołdawia, widzowie zjawiali się na obiekcie wcześniej, by wydłużył się czas wejścia i uniknąć jednego punktu kulminacyjnego, który spowodowałby zablokowanie terenu przyległego do stadionu - mówi WP SportoweFakty nadkom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.
- Po drugie, chodzi o szeroko rozumiane bezpieczeństwo. Mamy napiętą sytuację w Europie, w niedzielę w kraju odbywają się też wybory. Naszym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim i wszędzie, dlatego zwracamy uwagę na imprezy masowe, a dziś taką największą w Warszawie jest mecz reprezentacji. Stąd między innymi wzmożone kontrole pirotechniczne - dodaje nadkom. Marczak.
Przed południem PZPN poinformował, że na meczu spodziewa się przeszło 50 tys. kibiców. Więcej TUTAJ. Bramy PGE Narodowego zostaną otwarte dla kibiców o godz. 18:45, więc stadion teoretycznie może być obiektem, na którym dojdzie do zakłócenia trwającej do 21 ciszy wyborczej i ciszy referendalnej.
Z drugiej strony, poprzednie wybory parlamentarne odbyły się w dniu meczu eliminacji Euro 2020 z Macedonią Północną i przed tamtym spotkaniem PZPN nie wprowadzał zmian w organizacji meczu. Więcej TUTAJ. A w czasie meczu nie doszło do żadnego niepożądanego incydentu.
Mecz eliminacji Euro 2024 Polska - Mołdawia zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 20:45. Transmisja w TVP 2, Polsacie Sport Premium 1 oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery